
Pałac Kultury i Nauki został zaprojektowany przez rosyjskiego architekta Lwa Rudniewa. Postanowiono, że jego lokalizacją musi być centrum, aby był widoczny ze wszystkich stron stolicy. Oficjalne zakończenie budowy nastąpiło 21 lipca 1955 r., a następnego dnia uroczyście przekazano Pałac narodowi polskiemu.
Pałac Kultury i Nauki w zamyśle architektów rosyjskich miał dominować w krajobrazie Warszawy i górować nad wszystkimi budynkami. PKiN ma wielu zwolenników i przeciwników. Kolejne wieżowce powstające w stolicy miały sięgać tak wysoko jak PKiN, a nawet wyżej. Jednak tak naprawdę jeszcze żadnemu budynkowi w całej Polsce się to nie udało. Byłoby to o wiele łatwiejsze, gdyby zrealizowano Pałac według projektu rosyjskiego – sięgałby wówczas 120 m. Poprzeczkę podniósł jednak polski architekt Józef Sigalin. Ostatecznie Pałac Kultury i Nauki składa się z 42 pięter i ma 237 metrów wysokości wraz z iglicą. Na 30. piętrze mieści się taras widokowy, z którego można oglądać panoramę Warszawy.
Architektura kontrowersji?
- Biorąc pod uwagę to, że w Moskwie znajduje się kilkanaście jego kuzynów, a nawet z racji podobieństwa braci nie jest to architektura unikalna. Nie ma w niej jednak na szczęście dużo symboliki radzieckiej, a dzięki zabiegom polskich architektów zapożyczono wiele elementów z polskiej architektury - ocenia architekt Maciej Jakub Zawadzki, założyciel pracowni KAMJZ. - Efekt czasami wygląda eklektycznie i kiczowato, ale może dlatego tak dobrze jak na razie wtapia się w centrum Warszawy - dodaje.
Mimo to Pałac Kultury i Nauki kontrowersje wzbudza od samego początku swojego istnienia. Dar narodu radzieckiego dla narodu polskiego – z takim hasłem wzniesiono najwyższy budynek w Polsce. Bracia Pałacu, czyli podobne mu budynki, zlokalizowane są również w innych krajach, które były pod kontrolą ZSRR.
Budowa Pałacu Kultury i Nauki pochłonęła 16 istnień ludzkich, wykorzystano do niej 40 mln cegieł, 26 tys. ton stali, a w efekcie powstało 3312 pomieszczeń. Na budowie przez ponad 3 lata pracowało 3500 pracowników. Początkowo jasna fasada, dziś praktycznie nie przypomina oryginału wykonanego m.in. ze spieków ceramicznych pochodzących z Uralu. PKiN powstał na gruzach 190 przedwojennych warszawskich kamienic.
Stary, ale nadal funkcjonalny
Czy 60-letni budynek może obronić się jako funkcjonalny biurowiec w XXI wieku? Maciej Jakub Zawadzki uważa, że tak. - Jak najbardziej jest to funkcjonalny budynek. Mało w nim nauki, ale znajdziemy w nim dużo kultury i sportu. Są sale kinowe i teatralne, dwie klubokawiarnie, pomieszczenia biurowe i konferencyjne, sala kongresowa, a nawet basen. Mamy taras widokowy, duże place ogólnodostępne - prawdziwy mixed-use - ocenia architekt. - To wysokościowa funkcjonalna hybryda. Radzieccy projektanci zostali podobno wysłani przez Stalina do USA, by podejrzeć dobre rozwiązania w wysokościowcach. W tym przypadku na pewno wyszło coś ciekawego, co się nadal broni - ocenia Zawadzki.
© Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
Główny Projektant V-ce Prezes Zarządu Pracownia Architektoniczna Ewy i Stanisława Sipińskich Sp. z o.o.
Główny Projektant Prezes Zarządu Pracownia Architektoniczna Ewy i Stanisława Sipińskich Sp. z o.o.
współzałożyciel OP Architekten
Założyciel, Architekt Studio ADS
Partner Horizone Studio
Dyrektor APA Wojciechowski Sp. z o.o.