W tegorocznej edycji europejskiego konkursu im. Miesa van der Rohe nominowanych zostało aż 18 polskich projektów, w tym siedem ze Śląska. Do prestiżowego grona 40 najlepszych realizacji został wybrany jeden obiekt z naszego podwórka: Wydział Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Co stoi za sukcesem polskiej architektury i dlaczego dopiero teraz jest o niej tak głośno? Który projekt powtórzy sukces Filharmonii w Szczecinie i dlaczego nie nastąpi efekt Bilbao? O tym rozmawiano podczas Maratonu Architektury na 4 Design Days 2019.
Istnieje wiele teorii mówiących o tym, dlaczego mamy do czynienia z wysypem nominacji do najważniejszej europejskiej nagrody ze świata architektury. - Wydaje mi się, że tegoroczny sukces to duża zasługa Roberta Koniecznego. Tworząc spektakularne projekty domów zawsze przebijał się na zewnątrz na tyle, aby zostać nominowanym do nagród zagranicznych. Siła jego architektury i konceptów jest niezwykła. Kropla drąży skałę. W tym roku do realizacji Roberta dołączył pakiet kilkunastu polskich projektów, co jest fantastyczne – mówi Oskar Grąbczewski, założyciel pracowni OVO Grąbczewscy Architekci.
Szczeciński przełom
Pierwszym - i na razie jedynym - budynkiem z Polski, który wygrał konkurs im. Mies van der Rohe, jest Filharmonia im. Mieczysława Karłowicza w Szczecinie. – To jest tak jak ze skokami narciarskimi – jak mamy sukcesy, to wszyscy zaczynamy się daną dyscypliną interesować. Olbrzymią zasługą budynku Filharmonii dla polskiej architektury jest fakt, że wzbudził on dobrą ciekawość nie tyle co obywateli, co samorządowców. Okazało się, że warto wybrać projekt według kryterium jakości, a nie ceny. Jest to wspaniała promocja miasta, która może przetrwać wiele długich lat. Do tego dochodzi Centrum Dialogu Przełomy i mamy zupełnie nową tożsamość – mówi Agnieszka Kaczmarska, prezes katowickiego oddziału SARP.
Tomasz Pągowski, moderator dyskusji, podziela jej zdanie. - Perspektywa sukcesu tak odległego względem innych polskich ośrodków Szczecina daje nadzieję miastom: nie tylko w Warszawie czy innych dużych aglomeracjach może powstać coś pięknego. I to z publicznych funduszy – mówi designer.
Czy jeden doceniony budynek może całkowicie odmienić funkcjonowanie i wizerunek miasta? - Drugiego efektu Bilbao już nie będzie. Dziś przebiega to zdecydowanie bardziej naturalnie, nie są to jednorazowe wycieczki do danego miasta. Sale koncertowe, które dziś powstają generują nowy ruch turystyczny poświęcony muzyce. Jest to bardzo cenne zjawisko – nadmienia Kaczmarska.
Oskar Grąbczewski odnotował, że w mieszkańcach Szczecina pojawiła się duma. - W ciągu dwóch lat Filharmonia i Centrum Dialogu Przełomy dostały dwie najważniejsze architektoniczne nagrody: europejską (im. Mies van der Rohe - przyp. red.) oraz światową (World Building of the Year - przyp. red.). Gołym okiem widać, że mieszkańcy są dumni z tej przestrzeni i z tego, że dzięki niej Szczecin odwiedzają ludzie z całego świata. Dzięki tym dwóm nagrodom Szczecin z miasta prowincjonalnego zmienił się w miasto europejskie – podkreśla architekt.
Jak się okazuje, ten sam efekt dotyczy Katowic. – Kiedy powstała Strefa Kultury, Katowice z miasta niedoinwestowanego zmieniły się w hype’ową destynację. Do Katowic zaczęli przyjeżdżać młodzi ludzie, w międzyczasie zrewitalizowano ulicę Mariacką… Miasto stało się nie tylko ośrodkiem kultury, ale też miejscem rozrywki. Nagle okazało się, że cała Polska mówi jednym głosem: Katowice to jest świetny punkt, świetna architektura, design, ludzie! – mówi Grąbczewski.
Zoom na przekaz
Nagroda im. Mies van der Rohe na przestrzeni lat nieco zmieniła grono odbiorców. - Ona ewoluuje. Kiedyś do nagrody nominowane były realizacje tzw. star architektów: Normana Fostera, Zahy Hadid… W tej chwili jurorzy poszukują obiektów wartościowych, pochodzących niekoniecznie od znanych nazwisk. Jest to szansa na wypromowanie się nieznanych projektantów –zauważa Agnieszka Kaczmarska. - Dziś nagradzane są pewne trendy w architekturze i zjawiska, które bardzo często kojarzą się z młodymi twórcami – dodaje Oskar Grąbczewski.
Modernizm, modernizm, modernizm
W tym roku do nagrody im. Mies van der Rohe nominowanych zostało aż siedem śląskich projektów, zaś do dalszej 40-tki przeszedł budynek Wydziału Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego szkicu trzech pracowni: BAAS arquitectura, Grupy 5 Architekci oraz studia Małeccy Biuro Projektowe. Śląsk od lat stanowi centrum dowodzenia polskiej myśli architektonicznej. Dlaczego akurat ten region stał się matecznikiem projektowania? – Istnieje zjawisko śląskiej szkoły architektury, które zostało zapoczątkowane w latach 70-tych XX wieku i trwa do dziś. Istnieje pewna ciągłość. Ukształtował nas modernizm – znajdujemy się w Spodku, który jest akceptowalnym przez wszystkich fenomenem! Poza tym na Śląsku wszyscy architekci się znają. Pojawia się rywalizacja, poprzeczka się podnosi. Czujemy również pewną odpowiedzialność, żeby nie przerwać łańcucha dobrych realizacji - mówi Oskar Grąbczewski.
Tej sytuacji pomógł również fakt, że w regionie nie projektowało się zbyt dużo. - Mamy czas na dopracowanie realizacji. Nawet gdy dysponujemy małym budżetem, staramy się dopieścić projekt wymiarem intelektualnym. Czasami trzeba ugotować zupę z gwoździa bez gwoździa – dodaje architekt.
Agnieszka Kaczmarska i Oskar Grąbczewski wspólnie lobbują za projektem WRiTV. - Budynek jest przepięknie wpisany w kontekst. O tym obiekcie będą się uczyć w szkołach. Jakość WRiTV zasługuje na największe nagrody, jest to wyśmienita architektura. Prawdziwy klejnot – nie kryją zachwytu eksperci.
Nagroda im. Mies van der Rohe - jak wygląda system nominacji?
Fundacja im. Mies van der Rohe mieści się w Barcelonie. Co dwa lata powoływane jest pięcioosobowe jury, które decyduje o wyborze najlepszego budynku w Europie. Jak przebiegają zgłoszenia do konkursu? We wszystkich dużych europejskich miastach działają stowarzyszenia architektów, które to nominują siedem budynków z własnego podwórka. Dodatkowo powstaje grono ekspertów Fundacji im. Mies van der Rohe, które ma prawo nominować po pięć wybranych realizacji z danego kraju. Na tej podstawie zostaje wyselekcjonowana grupa kilkuset budynków z całej Europy. Pierwsze posiedzenie jury wybiera 40 obiektów przechodzących do dalszego etapu. Następnie odbywają się kolejne obrady, gdzie wybierana jest finałowa piątka. Ostatni etap to oględziny wybranych realizacji i podziwianie projektu w szerszym kontekście. Wizyta w terenie pomaga podjąć decyzję o najlepszej realizacji w Europie.
W tym roku aż 18 polskich projektów zostało nominowanych do nagrody, a w wybranej 40-tce znalazł się budynek Wydziału Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego. Finalna piątka zostanie wybrana 13 lutego 2019 roku, zaś zwycięzcę poznamy w maju.
Nagroda im. Mies van der Rohe na 4 Design Days
Podczas tegorocznej edycji 4 Design Days w Katowicach odbyła się wyjątkowa wystawa polskich budynków nominowanych do nagrody Mies van der Rohe Award pod patronatem Fundacji im. Miesa van der Rohe w Barcelonie. To pierwsza wystawa Fundacji im. Mies van der Rohe dedykowana tylko jednemu krajowi. Organizatorami wystawy byli Fundacja Miesa van der Rohe oraz Grupa PTWP SA, wydawca Propertydesign.pl, organizator 4 Desig Days. Kuratelę nad projektem sprawował Marcin Szczelina oraz Ivan Blasi.
© Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
architekt, założyciel i prezes zarządu TRZOP ARCHITEKCI
architekt Iliard Architecture & Project Management
założyciel, główny projektant Koziarski Pracownia Projektowa
Architekt-Partner, Członek Zarządu APA Wojciechowski Architekci
współzałożyciel, architekt Forbis Group
właściciel, architekt Archas Design