×
Subskrybuj newsletter
propertydesign.pl
Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.
Podaj poprawny adres e-mail
  • Musisz zaznaczyć to pole
REKLAMA
×

Szukaj w serwisie

EEC 2022: Czy stać nas na zielone miasta? Barierą jak zwykle pieniądze

  • Autor: PropertyDesign.pl
  • 26 kwi 2022 13:07
  • Aktualizacja: 26 kwi 2022 13:37
EEC 2022: Czy stać nas na zielone miasta? Barierą jak zwykle pieniądze
fot. shutterstock

Wszyscy wiemy, co trzeba zrobić. Miasta koncentrują wysiłki na zeroemisyjności, zrównoważonym transporcie, czy termomodernizacji budynków. Ale nie jestem optymistką. Wiemy, co zrobić, ale nie wiemy jak. Istnieją poważne bariery, które powodują, że transformacja energetyczna w kierunku zielonego miasta nie następuje tak szybko, jak powinna. Jedną z głównych barier są pieniądze – podkreślała Justyna Glusman, ekspert ds. transformacji ekologicznej miast, członek rady programowej, Kongres Obywatelski podczas EEC 2022.

REKLAMA

Realne koszty transformacji energetycznej są ogromne. - Musimy myśleć o systemie, który zaangażuje też kapitał prywatny i międzynarodowe instytucje finansowe. A to wymaga przygotowania bardzo zaawansowanych programów wsparcia – twierdzi Justyna Glusman, ekspert ds. transformacji ekologicznej miast, członek rady programowej, Kongres Obywatelski podczas EEC 2022.

Miliardy euro na termomodernizację

Ile może kosztować termomodernizacja, tudzież renowacja energetyczna budynków w Warszawie? Glusman obliczyła wstępnie, że to kwota rzędu około 20 miliardów euro wydanych przez 10 lat. Zaś Warszawa - największe miasto w Polsce, z nieporównywalnie większym budżetem niż jakiekolwiek inne, dysponuje rocznie 2 miliardami złotych całego budżetu.

Do Warszawy należy około 5000 budynków miejskich. – Jeśli miasto chciałoby zacząć od siebie, to musielibyśmy dysponować kilkoma miliardami euro na ten cel – przekonuje. - Musimy myśleć długofalowo o programach, które zaangażują dużo większe pieniądze, także z innych źródeł niż miejski budżet – dodaje.

Właściwy kierunek

Zdaniem Glusman, programy rządowe wymagają kalibracji tak, aby rzeczywiście odpowiadały na realne potrzeby. - Ostatnio ukazał się raport Instytutu Reform o czystym powietrzu. Okazuje się, że większość realizowanych inwestycji dot. wymiany źródeł ciepła odbywa się bez termomodernizacji. Brakuje realnych zachęt do głębokiej termomodernizacji w postaci zdecydowanie większego finansowania niż kilka tysięcy złotych - przekonuje.  A w tym, jak zauważa Glusman, jest największa szansa na obniżenie śladu węglowego miasta.

-  Co ważne, należy we właściwy kolejności podchodzić do inwestycji. Jest taka zasada, o której się mówi szeroko, ale niekoniecznie stosowana: najpierw obniżamy zapotrzebowanie na energię ciepło budynku, a dopiero potem instalujemy źródło ciepła.

Społeczny dylemat

Kluczowa jest inwestycja w obniżenie zużycia energii. - Polska ma bardzo niską efektywność energetyczną, 3,5 razy mniejszą niż średnia dla Unii Europejskiej. To na pewno absolutny priorytet na najbliższe lata - podkreśla.

Obecnie budżety miast tego priorytetu nie odzwierciedlają, nadal są tworzone standardowo. 

- Stoimy też przed naprawdę realnym i bardzo trudnym społecznie dylematem. Czy na przykład w Warszawie zainwestować 20 miliardów w nową linię metra, czy też te 20 miliardów przeznaczyć na termomodernizację budynków, aby uzyskać redukcję gazów emisji gazów cieplarnianych o ok. 20 do 30 proc. To jest pytanie na które wspólnie z mieszkańcami  muszą odpowiedzieć władze miasta. I nie ma tu łatwej odpowiedzi.

Podobał się artykuł? Podziel się!


Rekomendowane dla Ciebie