
Półhektarowa łąka za murami klasztoru na Skałce w Krakowie została otwarta dla mieszkańców. Dzięki wspólnej inicjatywie władz Krakowa i zakonu oo. Paulinów teren stanie się miejscem oddechu od zgiełku miasta, bez konieczności wyjeżdżania poza jego centrum.
- Skałka jest miejscem, w którym spotykają się zarówno wierzący, jak i ci, którzy szukają spokoju i medytacji, albo przychodzą tu ze względów patriotycznych. To otwarcie również dla tych, którzy szukają ciszy i przestrzeni w środku miasta - powiedział o. Mariusz Tabulski, przeor klasztoru, podczas środowego spotkania z dziennikarzami.
Pierwszymi gośćmi, którzy skorzystali z otwartego terenu były dzieci, dla których tradycyjnie już przygotowane zostały liczne atrakcje w dniu ich święta. W środę też miasto podpisało umowę nieopłatnej dzierżawy łąki. Decyzja o udostępnieniu terenu to symboliczny gest oo. Paulinów, którzy przygotowują się do obchodów 550-lecia swojego pobytu na Skałce i chcą jeszcze bardziej otworzyć się na mieszkańców.
Ci, którzy będą chcieli odetchnąć od zgiełku miasta w otoczeniu murów średniowiecznego Kazimierza, mogą korzystać z terenu od godz. 8 do 21 w okresie letnim i od 8 do 18 w okresie zimowym. - To miejsce wycisza, a jednocześnie daje perspektywę na zabytki kultury. Skałka to bazylika, klasztor, sadzawka z XVII w., krypta zasłużonych Polaków z wieku XIX, więc miejsc zasłużonych jest bardzo wiele. A zieleń otula to, co zostawili tutaj twórcy kultury i sztuki - podkreślił o. Tabulski.
Na łące z kolei odbywać się będą wystawy, spotkania i dyskusje na tematy kulturalne, a w lecie również projekcje filmowe. Krakowianie mieszkający w sąsiedztwie Skałki będą mogli również organizować tutaj różne własne inicjatywy kulturalne. Mile widziane są też inicjatywy instytucji i organizacji pozarządowych.
W ocenie prezydenta Krakowa w mieście jest wiele ukrytych za murami ogrodów i parków zakonnych; część z nich mogłoby służyć mieszkańcom, o co zabiegają władze miasta. "- Doskonale rozumiem, że zakony klauzulowe są zamknięte i ich ogrody też muszą być zamknięte, natomiast są takie, które mogłyby być otwarte dla mieszkańców. Nie wszyscy wyrażają na to zgodę; są zakony, którzy swoje parki, z których nie korzystają, trzymają zamknięte na kłódkę - ocenił Jacek Majchrowski.