Sklepy sportowe stawiają dziś na design i eleganckie wykończenie. Ich wnętrza przestają odbiegać jakością projektu od salonów odzieżowych czy obuwniczych. Przykładem jest nowa sieć 4Faces.
Pierwsze salony nowej marki 4Faces ruszyły pod koniec ubiegłego roku w Katowicach i Poznaniu. Projekty placówek są oparte o ten sam koncept, ale różnią się od siebie ze względu na zróżnicowaną powierzchnię. Poznański lokal jest zdecydowanie mniejszy (400,6 mkw.) od katowickiego (849,65 mkw.), przez co jego oferta jest skromniejsza.
Autorem projektu salonów 4Faces jest Karolina Magoń – architekt, pracująca w zespole firmy 4F. Inspirację czerpała z nowoczesnych projektów, prezentujących głównie architekturę minimalistyczną, realizowanych przez znane marki zagranicą.
- Estetyka jest dla architekta elementem przewodnim, niestety tylko najlepsi potrafią połączyć ją z ergonomią i wygodą rozwiązań. Cenną myślą jest stwierdzenie ,,Less is more”, czyli ,,mniej znaczy więcej” - wyjaśnia Karolina Magoń. Jak dodaje, przestrzeń tworzona za pomocą architektury powinna być neutralna, opierająca się na uczciwości wobec materiału i strukturalnej jedności. - Należy trzymać się pewnych reguł, aby nie dopuścić do przerostu formy nad treścią, jest to bowiem architektura użytkowa i ma nie tylko pobudzać swoją formą, ale przede wszystkim im służyć – mówi.
Jak dodaje, w projektach sklepów zaczyna dziś dominować minimalizm i dbałość o detale we wnętrzu. Salony coraz częściej odchodzą od outletowego wystroju na rzecz przemyślanej, spójnej aranżacji. Pociąga to za sobą potrzebę projektowania bardziej ergonomicznych i wygodnych w użyciu mebli, które umożliwiają lepszą ekspozycję, a klientowi dają większy komfort zakupów. Meble nie są już traktowane jedynie jako element użytkowy, mają tworzyć odpowiedni klimat, przekazywać energię wnętrz i stanowić element dekoracyjny.