Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Katowicach skieruje do prokuratury zawiadomienie w sprawie zniszczeniu zabytku, jakim była rozebrana w Bielsku-Białej kamienica. Służby konserwatorskie uważają, że było to nielegalne. Miasto uważa, że miało do tego prawo.
Dwupiętrowa kamienica, wpisana w grudniu ub.r. na listę zabytków, została rozebrana niemal w całości w piątek i sobotę. Postały jedynie szczątki, które obejmują podpiwniczenie.
"Jeszcze w poniedziałek wydamy decyzję o wstrzymaniu prac, aczkolwiek nie wiem, czy powstrzyma to gminę, ponieważ piątkowa interwencja na miejscu naszych pracowników była bezskuteczna. Jeszcze w tym tygodniu skierujemy do Prokuratury Okręgowej w Bielsku-Białej zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Został zniszczony zabytek" - powiedział w poniedziałek w rozmowie z PAP rzecznik urzędu ochrony zabytków z Katowic Mirosław Rymer.
Jak wyjaśnił, mogło dojść do przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych, jakimi są: wiceprezydent miasta oraz powiatowy inspektor nadzoru.
W piątek wieczorem służby konserwatorskie zaalarmowały, że gmina Bielsko-Biała rozpoczęła rozbiórkę kamienicy, która 17 grudnia ubiegłego roku została wpisana do rejestru zabytków nieruchomych województwa śląskiego. Miasto się od tego odwołało, ale procedura odwoławcza nie została zakończona. "Dodatkowo (kamienica - PAP) jest elementem układu urbanistycznego wpisanego do rejestru zabytków, a Śląski Wojewódzki Konserwator Zabytków nie wydał żadnego pozwolenia na rozbiórkę, więc roboty - w świetle Ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami - prowadzone są nielegalnie" - wskazano w piątek.
Do stanowiska służb konserwatorskich odniósł się jeszcze tego dnia rzecznik magistratu Tomasz Ficoń. Powiedział PAP, że "rozbiórka odbywa się na podstawie prawomocnej decyzji wynikającej ze ZRID, czyli zezwolenia na realizację inwestycji drogowej". "Jeszcze ważniejszym powodem rozpoczęcia rozbiórki jest nakaz Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego z uwagi na stan kamienicy i zagrożenie dla bezpieczeństwa" - mówił Ficoń.
Rzecznik WUOZ Mirosław Rymer powiedział w poniedziałek PAP, że decyzja ZRID wystarczyłaby w sytuacji, gdyby nie zostało wszczęte postępowanie w sprawie wpisu budynku do rejestru. "(…) Ponieważ docierały do nas informacje ze strony gminy, że ma dojść do rozbiórki, a jest to ostatni obiekt historyczny tej pierzei ulicy, wszczęliśmy procedurę wpisania go do rejestru. W tym momencie budynek został objęty tymczasową ochroną na podstawie art. 10a Ustawy o ochronie zabytków. Wprost zabrania on wykonywania jakichkolwiek działań mających wpływ na wygląd lub stan zachowania zabytku do czasu zakończenia postępowania decyzją ostateczną" - powiedział Rymer.
Rzecznik służb konserwatorskich zaznaczył też, że bielski Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego, o którego decyzji wspominał Tomasz Ficoń, nie miał prawa jej podjąć. "Przepisy Prawa Budowlanego wyłączają kompetencje inspektora nadzoru w przypadku obiektów wpisanych do rejestru zabytków" - powiedział.
Służby konserwatorskie nie zgadzają się zarazem z opinią bielskiego inspektora, że kamienica była w złym stanie technicznym i dlatego należało ją wyburzyć. "Obiekt był nam znany. Były w nim prowadzone prace. Wydawaliśmy nawet pozwolenie na wymianę okien. W naszej ocenie nie istniały przesłanki do wydania takiej decyzji inspektora nadzoru. W naszej ocenie doszło do przekroczenia przez niego kompetencji" - powiedział Mirosław Rymer.
Oburzenie z powodu "skandalicznej decyzji o wyburzeniu kamienicy" wyrazili w poniedziałek bielscy radni z klubu Niezależni.BB. Przypomnieli, że już we wrześniu ubiegłego roku w interpelacji zwracali uwagę, na brak zgody konserwatora zabytków na takie działanie.
"Niezależni.BB odmówili wówczas poparcia uchwały o zamianie gruntów, w której w zamian za planowaną do wyburzenia kamienicę jeden z bielskich deweloperów otrzymywał atrakcyjne grunty w terenie podgórskim. Uchwała - niestety - została podjęta większością głosów prezydenckiego klubu, a dodatkowo na ostatniej sesji ta sama większość przegłosowała zmiany w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego, mogące w efekcie podnieść wartość działki pozyskanej przez dewelopera" - brzmi oświadczenie podpisane przez szefową klubu Małgorzatę Zarębską.
Niezależni.BB "nie zgadzają się na lekceważenie prawa, brak szacunku dla historii miasta oraz podporządkowanie decyzji samorządu interesom deweloperów". "Na ulicy Cyniarskiej, jak w soczewce widać wszystkie patologie lokalnej polityki" - oświadczyli.
W 25-osobowoej bielskiej radzie miejskiej Niezależni.BB posiadają cztery głosy. Najliczniejszy jest klub prezydenta miasta Jarosława Klimaszewskiego. Zrzesza 14 osób wybranych z list KO, komitetu Jacka Krywulta, a także secesjonistów z PiS.
Dwupiętrowa kamienica z półpiętrem w dachu została wzniesiona około 1925 r. w stylu modernistyczno-ekspresjonistycznym. Była jedyną historyczną pozostałością zachodniej pierzei ulicy Cyniarskiej, która prowadziła od dawnego rynku miasta Białej (obecnie pl. Wojska Polskiego) w kierunku północnym. Zabudowa ulicy została zdewastowana przez wyburzenia z lat 1978-1981, które były związane z budową domu handlowego Klimczok. Unicestwiono wówczas zachodnią pierzeję ulicy Cyniarskiej, pozostawiając jedynie kamienicę nr 13.
Rozbiórka kamienicy to element remontu placu Wojska Polskiego i dochodzącej do niego ulicy Cyniarskiej. Magistrat chce przywrócić jej pierwotny przebieg.
Architekt PRC Architekci
Architekt, założyciel nsMoonStudio
Generalny projektant, właściciel S.A.M.I. Architekci
Dyrektor Generalny Biuro Architektoniczne WIZJA Sp. z o.o.
Architekt, założyciel Susuł & Strama Architekci
Architekt, założyciel Susuł & Strama Architekci