Owoce morza, pizza, lody, a może wytrawne sake? Niezależnie od tego, na jakie doznania smakowe zdecydujemy się w Walentynki, warto postarać się o to, żeby miały miejsce w spektakularnej scenerii. Na przykład dobrego designu wnętrz restauracji czy baru.
Otwarty w połowie września ubiegłego roku Sakebar by Nobu przy ul. Wilczej w Warszawie przyciąga klientów wyjątkowymi koktajlami na bazie Sake, tapasami inspirowanymi Japonią oraz klimatycznym designem spójnie nawiązującym do kraju Kwitnącej Wiśni. Za projekt odpowiada pracownia Jeske & Adamchyk. Z kolei wykonanie tej intrygującej, pełnej detali i unikalnych rozwiązań przestrzeni powierzono firmie Tétris, dla której była to kolejna realizacja w Nobu Hotel Warsaw.
Nobu Hotel Warsaw to wyjątkowe i modne miejsce na mapie Warszawy, które łączy nowoczesność i historię, bowiem część budynku w stylu art-deco pochodzi z lat dwudziestych ubiegłego wieku. Elegancka architektura i nietuzinkowa oferta rekreacyjno-gastronomiczna przyciąga nie tylko turystów. Nowo otwarty w części parterowej hotelu Sakebar by Nobu wyglądem oraz ofertą podąża za koncepcją połączenia japońskiego minimalizmu i eleganckiej estetyki.
Architekci dobrali wszelkie elementy wyposażenia niezwykle skrupulatnie. Postawili na oryginalne, lokalne marki i wysokiej jakości dodatki. Wszystko razem tworzy niepowtarzalną kompozycję oraz czyni ten fit-out wyjątkowym w portfolio Tétris. Klimat miejsca dopełniają długie zasłony i wygodne poduszki
Właściciel oddał stery pracowni oraz teamowi z Hotelu Haffner i tak powstał wyjątkowy projekt Café Xander. Restauracja to połączenie klasycznej elegancji oraz industrialnej odwagi.
Projekt Pik Studio w wyrafinowany sposób łączy najlepsze naturalne materiały, a przygaszona kolorystyka i wyszukane detale dopełniają kosmopolityczny wizerunek nadając wnętrzom szlachetności.
Po pewnym czasie wraz z właścicielami oraz sztabem doradców na czele z prezeską doszliśmy do wniosku, że musi to być restauracja wyjątkowa. Restauracja na poziomie światowym, która może stanąć na równi z restauracjami w Paryżu, Londynie czy też w Nowym Jorku - opowiada Paweł Pałkus, architekt i współwłaściciel Pik Studio.
W restauracji architekci zaprojektowali część barową, wraz z loungem na wejściu, część lunchową oraz nocną, gdzie klienci mogą podpatrywać prace szefa kuchni przy tzw. live cookingu.
Znajdująca się przy ul. Pomorskiej 1B we Wrocławiu restauracja Martim położona jest na rzece, co idealnie koresponduje z jej przywołującym skojarzenia morskich wypraw geograficznych menu, które jest mieszanką klasycznej kuchni portugalskiej z kulinarnymi inspiracjami odległych Indii, Brazylii czy Japonii.
Stylistyka i wybór materiałów do wnętrza budują atmosferę miejsca: stalowe regały na wino, industrialny bar, posadzka z lastryko i ceramiczne płytki w strefie kuchennej nawiązują klimatem do morskiego portu, z kolei posadzka z podłużnych drewnianych desek na podłodze w sali konsumpcyjnej przywodzi na myśl pokład statku.
Architekci z pracowni Buck.Studio postawili na paletę barw, która w charakterystyczny sposób przywołuje kolory związane z Portugalią. Mamy zatem nasyconą zieleń, kojarzącą się z oceanem, ale również czerwone akcenty, które w swobodny sposób nawiązują do kultury portugalskiego wina. Całości dopełnia spokojny beż pod postacią korka pochodzącego prosto z południowych rejonów Portugalii.
Wnętrza restauracji zaprojektowane przez pracownię Buck.Studio zdobyły nagrodę German Design Award w kategorii Excellent Architecture/Interior Architecture.
Architektura poprzemysłowa sugerowała urządzenie wnętrza w stylu industrialnym, jednak architekci z pracowni 370studio śmiało skręcili z utartego szlaku wytyczanego charakterem budynku. Postanowili stworzyć coś mniej oczywistego, coś, co zaskoczy klimatem odwiedzających restaurację gości. Punktem wyjścia koncepcji była decyzja inwestorów, by restauracja serwowała potrawy kuchni fusion, łączącej tradycje kulinarne rejonu Morza Karaibskiego.
W „Paradiso” kolorem przewodnim jest zielony: różne jego odcienie znalazły się na ścianach, drzwiach i lożach. Bar, który pełni funkcję centrum tej przestrzeni, obłożony został naprzemiennie podłużnymi, półokrągłymi płytkami w odcieniu butelkowej zieleni i paskami lustra. – W połączeniu z biało czarną posadzką dało to optyczny, nieco surrealistyczny efekt nieskończoności – mówi Michał Miszkurka.
Rośliny obficie zwieszają się z sufitu i górnej partii ścian (sztuczne co prawda, ale architekci dołożyli starań, by wybrać takie, które wyglądają jak najbardziej naturalnie), oraz rosną w wielkich donicach (m.in. pierzaste palmy; te już są prawdziwe, żywe i bujne, wnoszą do wnętrza ducha egzotyki). Organiczność, związek z przyrodą podkreślony został również przez wprowadzenie elementów w stylu etno: m.in. wyplatanych, ażurowych lamp, powieszonych gęsto obok siebie, całymi gronami. Dosłownym rajskim akcentem jest natomiast mural, namalowany na schodach, nawiązujący do obrazu Lucasa Cranacha „Adam i Ewa”.
W restauracji Zorba w samym centrum Gdańska, zlokalizowanej przy basenie jachtowym, architekci z pracowni Biuro Kreacja postanowili przywołać wspomnienia z greckich wakacji we współczesnym wydaniu, przy wierności naturalnym materiałom.
Przez cały projekt przewija się motyw błękitu na suficie, który w lekki, naturalny sposób przechodzi gradientem w kolor jasnej ściany. Kojarzy się z niebieskim niebem oraz morzem, nadając ciepła i przytulności całemu wnętrzu. Zwiewne, bawełniane lampy nienachalnie odcinają się od sufitu, jak zabłąkane obłoki nad wodą.
Drewno mebli oraz wykończeń ma przytłumione, beżowe wybarwienie, jak lekko spłowiałe w słońcu. Różny rodzaj krzeseł odrzuca formalności i nadaje lekko domowy ton, aby Goście czuli się swobodnie podczas spotkań z przyjaciółmi, biesiad a może i tańców. Całość aranżacji sali głównej dopełniają gliniane elementy: wykończenie baru oraz lampy nad nim; przepiękne płaskorzeźby nawiązujące do Grecji, specjalnie zaprojektowane do tego wnętrza przez pracownię Nomad Ceramics.
W Nowym Sączu powstało miejsce dedykowane miłośnikom wina, które oprócz jakości serwowanych trunków oferuje również wnętrza zapewniające wyjątkową atmosferę. Autorką projektu wnętrz jest arch. Katarzyna Malec z pracowni I.Studio Design.
Wyeksponowanie historycznych smaczków, jakie odnaleźć można tylko we wnętrzach budynków sprzed lat było jednym z podstawowych założeń projektowych. Inwestorom zależało z kolei na tym, aby miejsce było przytulne i pozwalało klientom „odpłynąć” od otaczającej rzeczywistości sącząc wino w kameralnej atmosferze.
Całe wnętrze pełne jest aranżacyjnych smaczków. Oprócz różnorodnych kolorów, architekt postawiła także na zróżnicowanie kształtów, dbając o to, aby każdy kącik wnętrza miał w sobie coś indywidualnego. Swoistym tłem dla bogatej stylistycznie aranżacji jest kolor czarny, który tonuje cały wystrój. Kontrastuje z nim jasna drewniana podłoga ułożona we wzór klasycznej jodełki. Kropką nad "i" w wystroju wnętrza jest nastrojowe oświetlenie.
Łukowe sklepienie w głównej sali wieńczy kwiecisty mural wykonany przez Mariusza Brodowskiego, znanego szerzej jako Mgr Mors – nowosądeckiego artystę, działacza społecznego, animatora i edukatora, twórcę licznych murali w przestrzeniach miasta. Pomysłodawczynią motywu malowidła była Katarzyna Malec.
Znajdująca się na warszawskim Powiślu lodziarnia i kawiarnia Lukullus to pierwszy taki lokal znanej cukierni. Przyciąga jednak nie tylko oryginalnymi smakami lodów, ale także równie oryginalnymi wnętrzami. Stworzona przez Aleksandrę Wasilkowską aranżacja wnętrz zachwyca połączeniem złota i powracającego do łask w ostatnim sezonie lastryko, odwiedzający je mogą odnieść wrażenie, że przenieśli się w czasie do kolorowych lat 80. ubiegłego stulecia. Pełna nazwa lokalu, Lukullus St. Tropez, jest nieprzypadkowa. Lodziarnia ma bowiem kojarzyć się z wakacjami – i w tę koncepcję idealnie wpisują się bajkowe wnętrza lokalu.
Oprócz wszechobecnego koloru złota w przestrzeń lodziarni mieni się również odcieniami różu, zieleni, koloru pistacjowego. Ściany wieńczą duże lustra duplikujące optycznie powiększające i powielające niezwykłą przestrzeń. A jej niezwykły charakter dodatkowo podkreślają również dekoracyjne detale, takie jak złota palma, białe "potwory" stojące na ladzie, czy wreszcie... złota figura w toalecie o anatomicznym kształcie pośladków. Szczególne wrażenie robi jednak ogromne oko unoszące się nad stolikami na jednej ze ścian.
Futu Sushi to kulinarny koncept, który istnieje na mapie Białegostoku od dziesięciu lat. Zlokalizowany jest przy ul. Lipowej w kamienicy z lat 60. w ścisłym centrum, na jednej z najbardziej atrakcyjnych ulic miasta. Za obecny koncept odpowiadała pracownia architektury wnętrz 74studio. Z małego liftingu wnętrza powstał projekt, który w efekcie finalnym okazał się totalną metamorfozą.
Dominantę we wnętrzu stanowią zaś ażurowe konstrukcje wykonane z dębiny oraz plecionki wiedeńskiej. To nawiązanie do trendów, które idealnie wpisują się w charakter filozofii Zen. We wnętrzu nad barem pojawiła się kopuła z plecionki, która zajmuje całą szerokość baru. Wyznacza podziały analogicznie do podłogi i zastosowanych na niej materiałów: lastryko w bielach i szarościach. W tej samej formie zostały zaprojektowane również parawan oddzielający wejście oraz stanowisko kelnerskie.
Za główny cel, architekci postawili sobie odzyskanie kubatury, zdemontowanie podwieszanych sufitów i uzyskanie pierwotnej wysokości lokalu. Kolejnym zadaniem było uzyskanie atmosfery Zen.
Kilka lat temu, z pracowni PL.architekci wyszedł projekt budynek Fala Park w Wolsztynie. Architekci powrócili ostatnio do budynku. Tym razem zaprojektowali w nim drink bar. - Inwestorom zależało na efekcie WOW; na miejscu które będzie eleganckie, ale z klubowym klimatem - wspomina Bartek Bajon z PL.architekci.
Głównym elementem tworzącym wnętrze jest kompozycja zwisających łańcuszków w kolorze zgaszonego złota. Uformowane tak, że sprawią wrażanie wiszących kotar tkaninowych. Oświetlone i lekko wprawione w ruch ożywią całe wnętrze, dodając mu pożądanego blasku i refleksów. Są tak rozmieszczone, że tworzą we wnętrzu strefy dające intymność i przytulność gościom.
Jednocześnie na suficie łańcuszki maskują całą technologię wentylacyjną i klimatyzacyjną. Miękkość łańcuszkowych zasłon przełamuje bar: ustawiony w centralnym miejscu porządkuje przestrzeń i jej nie przytłacza. Wyspowo ustawiony oddziela również zaplecze od głównej sali. Niemal wszystkie ściany zostały pomalowane farbą z chipsową posypką i polakierowane – co dodatkowo wzmocniło efekt głębi i połysku, jednocześnie chroniąc je przed nadmierną eksploatacją.
© Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
Założyciel, Architekt Studio ADS
Partner Horizone Studio
architekt, współwłaściciel WXCA
współwłaściciel, architekt BB Architekci
architekt, urbanista ArKuS Biuro Projektowo-Doradcze
właściciel, główny projektant FAAR architekci