
Ciemne barwy kreują we wnętrzach intymny i przytulny klimat, który jest najlepszym sposobem na pozbycie się... jesiennej chandry. Zresztą ciemna kolorystyka jest teraz bardzo modna. Projektanci lansują zwłaszcza butelkową zieleń, kobaltowy błękity, granat, grafitową szarość oraz czerń.
Zaaranżowane tylko w tych kolorach wnętrze może jednak wydawać się zbyt ciemne, a nawet ponure. Trzeba więc skomponować je z jaśniejszymi, najlepiej ciepłymi barwami, jak złamane odcienie czerwieni i żółci, orzechowe brązy, a także blade beże. I tak, gdy postawimy na ścianę zieloną postawmy obobok fotele w odcieniu zszarzałego różu, złamanej czerwieni lub musztardowej żółci, a na podłodze położyć można piaskowy dywan. Albo odwrotnie – czarne czy granatowe meble wyeksponować można na przykład na bordowym bądź rdzawym tle.
Równie ważne jest dobre oświetlenie. Same lampy wiszące to zdecydowanie za mało. Konieczne są jeszcze lampy podłogowe, stołowe i kinkiety – im ich więcej, tym lepiej. Nie tylko oswoją mrok i stworzą miły nastrój, ale również rozświetlą wnętrze, zwłaszcza jeśli będą miały oprawy mosiężne albo złote. Najlepiej, aby z żółtych metali były też dekoracyjne dodatki, jak wazony, świeczniki czy patery, a nawet elementy mebli, np. blaty czy podstawy stolików – odbijające się w nich światło dodatkowo rozjaśni i rozgrzeje aranżację.
Nie zapomnić należy o tkaninach. To one są nieodzownym składnikiem przytulnej aranżacji. Proponujemy aksamity i plusze. Jeśli wybierzemy je na obicia tapicerowanych mebli i leżące na nich poduszki, spotęgujemy wrażenie domowego ciepła. Jesienią właśnie o to chodzi!
Przedstawiamy zdjęcia wnętrz, wystylizowanych przez projektantów marki Dutchbone.