×
Subskrybuj newsletter
propertydesign.pl
Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.
Podaj poprawny adres e-mail
  • Musisz zaznaczyć to pole
REKLAMA
×

Szukaj w serwisie

TOP: Biura, hotele, akademiki, foodcourty. Oto najciekawsze projekty pracowni MIXD

  • Autor: PropertyDesign.pl
  • 27 sie 2022 14:14
TOP: Biura, hotele, akademiki, foodcourty. Oto najciekawsze projekty pracowni MIXD
TOP: Biura, hotele, akademiki, foodcourty. Oto najciekawsze projekty pracowni MIXD

Choć na rynku istnieje niecałe 5 lat, pracownia MIXD już ma na swoim koncie projekty zarówno dla dużych polskich marek, jak i międzynarodowych firm. Nie ominęły ją również nagrody. Oto, jak wrocławscy architekci z Piotrem Kalinowskim na czele projektują dla takich gigantów, jak Echo Investment, Arche, PepsiCo czy Accor.

REKLAMA

  • Wrocławska pracownia MIXD została założona przez Piotra Kalinowskiego w grudniu 2017 r.
  • Jak mówi założyciel, inspiracji do swoich projektów szuka w podróżach i szeroko pojętej popkulturze. Próżno doszukiwać się w koncepcjach MIXD nudy i zachowawczości.
  • Pracownia ma na swoim koncie realizacje dla takich marek, jak m.in. Student Depot, PepsiCo, Accor, Echo Investment, Arche czy Codelab.

ibis Styles Sarajewo

Otwarty w 2019 roku hotel powstał z myślą o coraz chętniej odwiedzających stolicę Bośni i Hercegowiny turystach, których przyciąga nie tylko egzotyczne zderzenie kultur i malownicza, górzysta okolica, ale także odradzające się po tragicznej wojnie na Bałkanach miasto. Architekci jako motyw przewodni projektu wykorzystali olimpiadę zimową 1984 roku – wydarzenie, które z ogromną nostalgią wspominają do dziś mieszkańcy Sarajewa.

W doborze materiałów i kolorystyki znalazło to swoje odzwierciedlenie w dużej ilości surowych, wyeksponowanych instalacji, betonowych ścian w korytarzach i lobby. Połączono je z drewnianymi boazeriami w ciepłych tonacjach i lokalnie tkanymi, wełnianymi dywanami o bogatych kolorach i wzorach. Centralny punkt lobby – szisza bar Chill Cafe – cały jest wyłożony barwnymi kobiercami i urządzony meblami autorstwa lokalnych rzemieślników. Lokalne rękodzieło pojawia się w wielu detalach: np. numery pokoi to ręcznie tkane kilimy, a w restauracji jedną ze ścian zdobi konstelacja ręcznie kutych metalowych tac.

Na 15 piętrze wieży znajduje się przeszklony z trzech stron skybar – Ingman Bar. Nazwano go tak na cześć najwyższej widocznej stąd góry – Ingman – areny olimpijskich zmagań narciarzy.

W doborze materiałów i kolorystyki znalazło to swoje odzwierciedlenie w dużej ilości surowych, wyeksponowanych instalacji, betonowych ścian w korytarzach i lobby. Połączono je z drewnianymi boazeriami w ciepłych tonacjach i lokalnie tkanymi, wełnianymi dywanami o bogatych kolorach i wzorach, fot. mat. pras.
W doborze materiałów i kolorystyki znalazło to swoje odzwierciedlenie w dużej ilości surowych, wyeksponowanych instalacji, betonowych ścian w korytarzach i lobby. Połączono je z drewnianymi boazeriami w ciepłych tonacjach i lokalnie tkanymi, wełnianymi dywanami o bogatych kolorach i wzorach, fot. mat. pras.

Nawiązania do olimpiady pojawiają się też w innych miejscach. Jest przede wszystkim tematem kilku murali Karola Banacha. W każdym z pokoi znajdziemy na ścianie jedną parę nart vintage – odrestaurowanych i pomalowanych na ciepły pomarańczowy kolor. Przy recepcji wiszą huśtawki z kolorowych snowboardów – to ulubione miejsce hotelowych gości, którzy chętnie robią sobie tu pamiątkowe zdjęcia. Gości hotelu wita zaś spoglądając z portretu nad kominkiem Vućko – olimpijska maskotka.

Biuro W&W Consulting w Warszawie

W&W Consulting postanowił zmienić aranżację warszawskiego biura. Głównym założeniem było pokazanie, że BHP jest nie tylko ważne, ale także jest dziedziną w której jest miejsce na poczucie humoru, nowoczesne podejście i ciekawy design.

Jakie były oczekiwania inwestora? Po pierwsze chciał zerwać z „bezpiecznym”, zachowawczym wizerunkiem branży BHP i zaprezentować się, zgodnie z rzeczywistością, jako dynamiczna, nowoczesna firma. W myśl zasady „safety first, but it can be cool” oczekiwał od zespołu projektowego MIXD znalezienia nowego estetycznego kodu dla swoich działań, wartości i siedziby spełniającej na co dzień istotną wizerunkową rolę. Ważne było też to, by sam zespół W&W czuł się w tej przestrzeni komfortowo – w końcu w XXI wieku mamy wszyscy świadomość, że higiena pracy to  także dobre samopoczucie. Projektanci MIXD postanowili więc skoncentrować się na stworzeniu przyjaznej przestrzeni, inspirowanej stylem coworkingów i loftowymi wnętrzami.

W&W Consulting postanowił zmienić aranżację warszawskiego biura. Głównym założeniem było pokazanie, że BHP jest nie tylko ważne, ale także jest dziedziną w której jest miejsce na poczucie humoru, nowoczesne podejście i ciekawy design, fot. mat. pras.
W&W Consulting postanowił zmienić aranżację warszawskiego biura. Głównym założeniem było pokazanie, że BHP jest nie tylko ważne, ale także jest dziedziną w której jest miejsce na poczucie humoru, nowoczesne podejście i ciekawy design, fot. mat. pras.

- Biuro W&W Consulting mieści się na Pradze, w historycznej kamienicy. Nawiązanie do przemysłowego dziedzictwa tej okolicy wydawało się naturalne. Pomieszczenia podzieliliśmy przeszklonymi ściankami loftowymi, które pomogły wpuścić w głąb pomieszczeń dzienne światło. W kuchni zachowaliśmy charakterystyczne kwadratowe płytki ceramiczne, a w salach konferencyjnych pojawiła się „płytkopodobna” tapeta. Nie zabrakło też klasycznej lamperii– mówi Katarzyna Stasina, design manager MIXD.

Innym wymogiem inwestora było wykorzystanie przy aranżacji biura maksimum elementów i mebli z jego wcześniejszego wyposażenia. Wszystko to, co nadal było sprawne i nie zniszczone oraz pasowało do nowej koncepcji zyskało nowe życie: m. in. korpusy zabudowy kuchennej i większość foteli biurowych. Udało się także odzyskać część materiałów wykończeniowych. Remont, który odbywał się w niepewnym czasie pandemii, był więc realizowany z dbałością o dla środowisko naturalne i … bezpieczny dla firmowego budżetu.

Wnętrza Cukrowni Żnin

Należąca do Grupy Arche Cukrownia Żnin Park Industrialny to jeden z najciekawszych i największych w Polsce obiektów rewitalizowanych na potrzeby branży hospitality i mixed use. Studiu MIXD przypadł w udziale projekt wnętrz budynku A3. Jego znaczną część zajmuje aquapark – idealne miejsce wypoczynku dla rodzin z dziećmi. Chcąc nieco złagodzić klimat wnętrza dawnej hali produkcyjnej o wysokich na 8 metrów ceglanych ścianach i widocznej stalowej konstrukcji dachu projektanci z MIXD zaproponowali jasne, pastelowe wnętrze inspirowane słodkościami. Zgodnie z charakterem inwestycji i historią obiektu w zaprojektowanych przez siebie przestrzeniach postawili mocno na ideę reuse.

– Choć mamy do czynienia z obiektem poprzemysłowym, nie chcieliśmy dodawać do oryginalnej tkanki budynku sztucznie stworzonych „industrialnych” elementów. Aquapark to przestrzeń zabawy – woleliśmy poszukać skojarzeń kryjących się za słowem cukier, wcielić się w dziecko, które wyobraża sobie bajkową fabrykę słodkości – mówi Piotr Kalinowski z MIXD.

Wnętrze Aquaparku w Cukrowni Żnin, fot. mat. pras.
Wnętrze Aquaparku w Cukrowni Żnin, fot. mat. pras.

Ogromne, zaprojektowane specjalnie do wnętrza aquaparku, lampy wykonano z metalowej siatki cięto-ciągnionej. Wyglądają niczym gigantyczne kostki cukru, które za chwilę wpadną do basenów i zamienią ich zawartość w słodki syrop. Ich nieregularne rozmieszczenie potęguje wrażenie dynamicznego ruchu. Reszta wnętrza tonie w cukierkowych pastelach, świetnie znanych wielbicielom pudrowych groszków. Podświetlane kolorowo baseny kuszą niczym ogromne porcje kisielu lub galaretki, a na zmęczonych pływaniem czekają customowo zaprojektowane leżanki, budzące nagły apetyt na pianki marshmallow. Z kolei kwadratowe płytki to element nostalgii – kiedyś wszechobecne w każdej łazience, na każdym basenie, w szkołach, przedszkolach i domach przenoszą starszych użytkowników aquaparku w czasie do lat 80. i wspomnień z dzieciństwa. Z pastelowym wnętrzem świetnie komponują się też liczne egzotyczne rośliny – patrząc na nie, trudno nie zacząć nucić „Club Tropicana”.

Biuro Echo Investment w Browarach Warszawskich

Największy polski deweloper przeniósł warszawską siedzibę do budynku Biur przy Willi, należącego do jego flagowej inwestycji „destination” – Browary Warszawskie. Pracownicy mają do dyspozycji ponad 1200 mkw. powierzchni, w tym m.in. reprezentacyjny salon, przestronne i funkcjonalne sale konferencyjne czy przestrzeń do pracy w open-space. Główną inspiracją dla projektantów biura był film ‘’Incepcja’’ w reżyserii Christophera Nolana.

– Słynna scena z filmu, kiedy to miasto pod wpływem projektowania „zagina” się w czasoprzestrzeni i wypełnia horyzont, stała się bezpośrednią inspiracją dla projektu. Wykorzystaliśmy ją zarówno estetycznie, jak i funkcjonalnie. Wnętrze jest bardzo ciepłe, zapraszające, wręcz domowe, co równoważy odważny detal i liczne nawiązania do konstrukcji budowlanych. Echo Investment realizuje inwestycje, które mają ogromny wpływ na polskie miasta. Projekt biura miał to odzwierciedlać – mówi Piotr Kalinowski, CEO i dyrektor kreatywny MIXD, pracowni architektonicznej odpowiedzialnej za projekt.

Efekt odwróconego miasta dało umieszczenie na suficie salonu zachwycającej drewnianej makiety Warszawy. Ale to nie jedyne odniesienie do amerykańskiej produkcji. Każdą z sal konferencyjnych w biurze potraktowano jak kolejny etap snu, w którym pojawiają się zaskakujące elementy, w tym te wykorzystujące iluzję optyczną. W salach można zobaczyć m.in. miedzianą soczewkę odwracającą perspektywę, trójkąt niemożliwy Penrose’a, elementy druku 3D, czy sufit w formie ‘’origami’’.

Główną inspiracją dla projektantów biura Echo Investment był film ‘’Incepcja’’ w reżyserii Christophera Nolana, fot. mat. pras.
Główną inspiracją dla projektantów biura Echo Investment był film ‘’Incepcja’’ w reżyserii Christophera Nolana, fot. mat. pras.

Motyw rodem z filmu został przełamany elementami prosto z placu budowy. Aranżację wzbogacają m.in. galwanizowana instalacja przestrzenna z rusztowania czy stół z podstawą ze szklanych cegieł. W biurze można też podziwiać elementy charakterystyczne dla pracy architektów – rolkę papieru milimetrowego wykorzystanego jako tło dla recepcji czy stół kreślarski w jednej z sal konferencyjnych dedykowanej do twórczej pracy. Aranżację dopełniły prace polskich grafików, którzy inspirowani inwestycjami stworzonymi przez Echo wykonali swoje dzieła specjalnie na potrzeby biura.

W przestrzeni nie brakuje też dodatków charakterystycznych tylko dla Echo Investment. Jednym z elementów aranżacji są lampy, które przypominają logo firmy. W biurze znalazły się też elementy będące ukłonem w stronę historii flagowego projektu ‘’destination’’. W salonie można podziwiać oryginale żeliwne słupy pochodzące z rozbiórki Browarów Warszawskich, którym nadano nową funkcję – donic na rośliny. Poszczególne części open space’u zostały podzielone meblami, odzwierciedlającymi kształtem kolebki dawnej Leżakowni.

Royal Tulip Sand w Kołobrzegu

Studio MIXD zaprojektowało dla Zdrojowa Invest & Hotels wnętrza pięciogwiazdkowego hotelu Royal Tulip Sand, który jest nową odsłoną kołobrzeskiego obiektu wcześniej znanego pod nazwą Sand Hotel. Stylowe, powściągliwe morskie inspiracje przewijają się w różnych elementach hotelowego wnętrza: od granatowego obicia foteli, przez beżowe płytki i wykładziny po rattanowe meble.

– Gość pierwszego polskiego hotelu francuskiej marki Royal Tulip nie będzie miał ani przez chwilę wątpliwości, gdzie jest i co go tu przywiodło – stwierdza Piotr Kalinowski, CEO i dyrektor kreatywny studia MIXD. Ten hotel jest zdecydowanie nadmorski, resortowy, komfortowy, z największymi pokojami w Kołobrzegu – idealny dla tych, co kochają morze i wracają nad nie co roku, dla tych, którzy cenią sobie elegancję, jakość, przyjemne doznania i wygodę. Wnętrza kołobrzeskiego Royal Tulip są mocno zanurzone w nadmorskim krajobrazie, kolorach, klimacie, ale nie są to skojarzenia zbyt oczywiste i nachalne. Warto też zauważyć, że mówiąc „morze” mamy tu zdecydowanie na myśli Bałtyk z jego ciemno-grantową tonią, piaszczystymi plażami i wydmami porośniętymi sosnowym lasem.

W całym hotelu – od recepcji po pokoje przewijają się meble i elementy wyposażenia wykonane z rattanu. Wyplatane fotele i krzesła, ażurowe przesłony dzielące pokoje na strefy funkcjonalne, wypełnienia frontów mebli, nawet numery pokoi i wnętrzarskie dodatki - słoneczny, ciepły kolor rattanowych plecionek przypomina wakacje i przywodzi na myśl najpiękniejsze momenty lata.

Studio MIXD zaprojektowało dla Zdrojowa Invest & Hotels wnętrza pięciogwiazdkowego hotelu Royal Tulip Sand, który jest nową odsłoną kołobrzeskiego obiektu wcześniej znanego pod nazwą Sand Hotel, fot. PION Studio
Studio MIXD zaprojektowało dla Zdrojowa Invest & Hotels wnętrza pięciogwiazdkowego hotelu Royal Tulip Sand, który jest nową odsłoną kołobrzeskiego obiektu wcześniej znanego pod nazwą Sand Hotel, fot. PION Studio

Mamy też wiele elementów w odcieniach beżu. Ten kolor plażowego piasku (obecny m. in. na trawertynowych posadzkach oraz na dywanowych wykładzinach) uspokaja, koi zmysły, daje odpocząć oczom. Mamy tu granat morskich fal, ale utrzymane w tym kolorze welurowe tapicerki foteli są bardziej w klimacie boho, niż glamour. Mamy wreszcie sporo detali z mosiądzu – zupełnie niczym na pokładach eleganckich jachtów. Ani przez chwilę nie zapominamy, że jesteśmy w Kołobrzegu, a więc jak sama nazwa wskazuje – niedaleko od morza. Jeśli zaś chcemy być bardzo precyzyjni – w odległości krótkiego, kilkuminutowego spaceru jednym z kołobrzeskich deptaków, wiodących w kierunku plaży.

Morskie inspiracje przewijają się w różnych elementach hotelowego wnętrza, ale niezmiennie są powściągliwe i stylowe. Mamy poduszki w pasy – ale nie są to klasyczne „marynarskie” paski, tylko bardziej wyrafinowany wzór, łączący turkus, biel i odrobinę czerwieni. Drewno, np. blaty stołów jest wypiaskowane dla wydobycia naturalnego usłojenia – niczym fragmenty drzew wyrzucone przez morskie fale na plażę. W formach lamp w pokojach, lobby i barze również czuć morską bryzę. Jedne przypominają plażowe parasole, inne - lampy używane na kutrach i w nadmorskich portach. 

Akademik Student Depot w Poznaniu

Projektowanie wnętrz w istniejącym obiekcie z ciekawą architekturą i historią rodzi pokusę żeby zachować jak najwięcej z jego dawnego charakteru. Jak jednak pogodzić monumentalny styl luksusowego peerelowskiego hotelu ze świeżością, energią i dynamiką  współczesnego domu studenckiego? Projektantom z MIXD udało się doprowadzić do udanej fuzji obu światów i połączenia ich najlepszych elementów przy okazji projektowania stref wspólnych prywatnego akademika Student Depot Poznań.

Poznański hotel Polonez był jedną z flagowych hotelarskich inwestycji lat 70. Zbudowany z okazji 30-lecia PRL miał służyć odwiedzającym Targi Poznańskie. Ten monumentalny obiekt (408 pokoi!)  wykończono w wysokim jak na tamte czasy standardzie: nie zabrakło marmurowych posadzek, okładzin ściennych z granitu i drewnianych boazerii. Całość wyposażono specjalnie zaprojektowanymi meblami. Nic dziwnego, że jeszcze długo był oazą hotelarskiego luksusu. Już po 1989 roku dobywały się tu pierwsze „kapitalistyczne” dancingi, przez jakiś czas działało tu pierwsze w Poznaniu kasyno.

Tak wyglądają wnętrza akademika Student Depot w Poznaniu, fot. PION Studio
Tak wyglądają wnętrza akademika Student Depot w Poznaniu, fot. PION Studio

- Z jednej strony chcieliśmy wyeksponować te wnętrza z lat 70., uratować i ponownie wykorzystać szlachetne materiały, pokazać design z tamtej dekady. Z drugiej - szukaliśmy dla nich mocnego kontrastu, przełamania, wprowadzenia czegoś atrakcyjnego dla młodych mieszkańców akademika Student Depot. Szukaliśmy inspiracji w dancingach, dyskotekach, placach zabaw z okolicznych osiedlach - mówi Anna Stachi, Associate, MIXD. - Zrobiliśmy to na różne sposoby. W przestrzeni lobby pojawiły się grafiki, na czele z muralem w strefie telewizyjnej, zaprojektowanym przez Katarzynę Bogucką czyli popularną Nioskę. Zachowane granitowe okładziny na filarach uzupełniliśmy wpuszczonymi w kamień ledowymi neonami, które nie tylko rozświetlają wnętrze, ale także, dzięki sterownikom RGB, pozwalają na zmianę jego kolorystyki i nastroju. Na oryginalnym lamelowym suficie wymieniliśmy lampy. Marmurową posadzkę w wybranych miejscach przykryliśmy wykładziną, żeby ocieplić wnętrze. Wprowadziliśmy współczesne materiały, takie jak blacha trapezowa, stal szczotkowana czy laminaty. No i wiele tkanin, które pomagają zbudować jego klimat, intymność - relacjonuje.

Foodport w CH Galaxy w Szczecinie

Foodport w CH Galaxy w Szczecinie swoim lokalnym charakterem oddaje klimat portowego miasta, gdzie niemal każdy miał lub ma wśród swoich bliskich marynarzy oraz stoczniowców. Projektanci z MIXD postanowili odtworzyć wizualny klimat portu: centralny dziedziniec liczącego ok. 2000 mkw. foodcourtu otacza ściana kontenerów pokrytych przez szczecińskich artystów graffiti.

Centralny dziedziniec liczącego ok. 2000 mkw. foodcourtu otacza ściana kontenerów pokrytych przez szczecińskich artystów graffiti. Kolejne restauracje i punkty gastronomiczne są niejako wbudowane w ten okrąg i swobodnie otwarte w stronę jego środka. Tu znów znajdziemy pojedyncze kontenery, które podzielą przestrzeń, fragmenty różnych przemysłowych posadzek – jakby układanych i uzupełnianych przez lata, aż do momentu przeistoczenia się w istny patchwork płytek. W iście ulicznym, improwizowanym stylu pojawiło boisko do koszykówki i trybuny zbudowane z palet – to przykład sięgnięcia po ogólnie dostępne materiały, by zaaranżować przestrzeń relaksu i rozrywki. Takie miejsca znajdziemy nie tylko w dokach Szczecina, ale chyba również każdego innego portowego miasta na świecie.

Foodport w CH Galaxy w Szczecinie swoim lokalnym charakterem oddaje klimat portowego miasta, gdzie niemal każdy miał lub ma wśród swoich bliskich marynarzy oraz stoczniowców, fot. PION Studio
Foodport w CH Galaxy w Szczecinie swoim lokalnym charakterem oddaje klimat portowego miasta, gdzie niemal każdy miał lub ma wśród swoich bliskich marynarzy oraz stoczniowców, fot. PION Studio

Za to stricte lokalny charakter mają dwie inne strefy: „Pasztecik” i „Grzybek”. „Pasztecik” to hołd dla kultowego szczecińskiego lokalu i serwowanego w nim dania – prawdziwego szczecińskiego streetfoodu. Kulinarny patent, zrodzony z chęci wykorzystania przez pracowników lokalnego Społem pozostałej po radzieckich żołnierzach maszyny do wypieku pasztecików, przerodził się w miejscową tradycję i turystyczną atrakcję. Bar przy Alei Wojska Polskiego, który do dziś zachował swój wystrój z czasów PRL, posłużył projektantom jako źródło inspiracji: stamtąd zaczerpnęli oryginalny wzór podłogowej mozaiki i charakterystyczne formy wykonanych z metalowych rurek stołów i hokerów. Z kolei „Grzybek” to pełna książek i miękkich foteli kawiarnia, ukryta pod typową dla Szczecina wieżą kontroli ruchu w porcie, nazywaną właśnie grzybkiem. W projekcie uczestniczą też lokalni artyści – ich zadaniem będzie stworzenie prac nawiązujących do szczecińskiej tradycji streetartu: malowania na kontenerach czy charakterystycznego graffiti tworzonego przez kibiców.

Biuro Codelab i umlaut w Szczecinie

MIXD projektując biuro Codelab i umlaut zadbał o to, by doświadczenie przestrzeni pracy było tu równie przyjemne, co podróż w komfortowym aucie. Na powierzchni liczącego 3000 mkw. biura ciągle pojawiają się samochody i technologia – w postaci resoraków i zabawek, motywów z murali Takie Pany, czy dziecięcego dywanu z motywem miasta. Aranżacja tego biura to jednak nie tylko podróż w przestrzeni, ale także podróż w czasie, do lat 50. i 60. XX wieku.

Punktem wyjścia do prac projektowych było – podobnie jak w przypadku innych biurowych projektów MIXD - warsztaty Culture Club®.

– To autorskie narzędzie, opracowane przez nasze studio, pozwala poprzez pracę z przyszłymi użytkownikami biura na zebranie wielu cennych informacji dotyczących ich potrzeb, oczekiwań, sposobów organizacji pracy. Rozmawiamy o bardzo konkretnych sprawach, takich jak ich dotychczasowe doświadczenia z wyposażeniem biur czy codzienne, praktyczne, potrzeby: wielkość biurek, ilość monitorów czy rodzaj foteli. Omawiamy jak wygląda ich dzień pracy, jak często mają spotkania, w jakich grupach, czy pracują nad stałymi zadaniami czy nad projektami zamkniętymi w czasie. Swobodna atmosfera podczas warsztatów sprawia, że ich uczestnicy czują się dobrze i bardzo angażują się w ten proces: otwarcie dzielą się z nami zarówno krytycznymi spostrzeżeniami (co im przeszkadza, czego nie chcą), jak i pomysłami, które są śmiałe i bardzo kreatywne (indywidualne rozwiązania, dekoracje, pomysły na relaks). To tak naprawdę rodzaj badania z którego uzyskujemy wiele danych, niezbędnych, by nasz projekt spełnił w oczekiwania przyszłych użytkowników – mówi Piotr Kalinowski, CEO i dyrektor kreatywny MIXD.

MIXD projektując biuro Codelab i umlaut zadbał o to, by doświadczenie przestrzeni pracy było tu równie przyjemne, co podróż w komfortowym aucie, fot. mat. pras.
MIXD projektując biuro Codelab i umlaut zadbał o to, by doświadczenie przestrzeni pracy było tu równie przyjemne, co podróż w komfortowym aucie, fot. mat. pras.

Właśnie podczas warsztatów okazało się, jak mocno praca Codelab i umlaut związana jest z technologią. I choć oprogramowanie to rzecz znacznie mniej uchwytna niż wygodne fotele czy nowoczesne opony, to jednak na równi z nimi sprawiają, że jazda współczesnym autem jest taką samą przyjemnością jak w złotej epoce motoryzacji – latach 50. i 60. XX wieku. To spowodowało, że przewodnim motywem biura w Posejdonie stała się podróż i wszystko to, co z nią kojarzymy: stacje benzynowe, przydrożne bary, plaże, kempingi i turystyczne trasy. Już w recepcji wita nas gotowy do drogi w nieznane Fiat 500 retro, z bagażnikiem wyładowanym walizkami. To auto, którego dostarczenie na czwartą kondygnację Posejdona wymagało użycia budowlanego dźwigu (!) i to już na etapie stanu surowego otwartego budowy, trafiło tam nieprzypadkowo. Kultowy wóz to przodek dziesiątek milionów współczesnych aut w których wykorzystywane jest dziś oprogramowanie napisane właśnie w Codelab. 

Kolejny etap biurowej podróży to Stacja Benzynowa. Jedna z części strefy wspólnej to miejsce ładowania baterii do pracy – na rozmowach z kubkiem kawy w ręku. Tuż obok mamy zaś Kafeterię, inspirowaną amerykańskimi przydrożnymi barami drive-in, gdzie nawet nie trzeba się zatrzymywać, by coś zamówić do jedzenia. Tu króluje estetyka rodem z lat 50. – pastelowe kolory, stream-line, szachownica na podłodze, neony i malowane szyldy, charakterystyczne barowe stołki. Wreszcie ostatnia część strefy wspólnej to Plaża. Programiści to lwia część społeczności cyfrowych nomadów. Dzisiaj po wielu godzinach przed monitorem szukają wytchnienia i chilloutu za miastem, nad morzem… czy choćby na miejskiej plaży w otoczeniu Dźwigozaurów. Właśnie do takich miejsc odwołuje się plażowa strefa coworkingowa: z plażowym koszem, trzcinowym parasolem, „przebieralniami” kryjącymi biurka, nadmuchiwanymi meblami i lampami od Malafor i Puff-Buff. „Cenimy wspólnie spędzony czas nie tylko w angażujących projektach, ale również na rozmowach, dlatego poświęciliśmy tak samo dużo uwagi na stworzenie przestrzeni zachęcającej do wspólnych spotkań po pracy.”

Biuro PepsiCo w Centrum Praskim Koneser w Warszawie

W budynku Monopol, w Centrum Praskim Koneser w Warszawie, firma PepsiCo otworzyła swoją nową główną siedzibę. Kompleksowe działania w obszarze zrównoważonego rozwoju, które marka stara się wdrażać na co dzień, znalazły odzwierciedlenie w organizacji nowego biura.

– Podczas projektowania biura przyświecały nam dwa główne cele. Po pierwsze chcieliśmy, aby nasi pracownicy czuli się komfortowo w nowej siedzibie i cieszyli się różnorodnością dostępnych w niej przestrzeni. Po drugie, naszym założeniem było to, aby biuro reprezentowało wartości, którymi kierują się pracownicy PepsiCo. Zadbaliśmy więc o to, by nasze marki były centralnym elementem aranżacji wnętrza, oddając energię, pasję i dumę z naszej firmy w każdym detalu. Dążyliśmy do tego, aby każda przestrzeń była otwarta, przyjazna, przystępna i dawała poczucie prawdziwej współpracy – powiedziała Agata Shen, dyrektor HR PepsiCo Polska. – Chcemy udowodnić, że działania ekologiczne są istotne i możliwe do wdrożenia już dzisiaj. Przyszłość naszej planety zależy od poziomu świadomości i społecznej odpowiedzialności organizacji działających na terenie Polski i na całym świecie. My przyjmujemy tę odpowiedzialność i pokazujemy, jak organizować pracę w sposób zrównoważony – dodała Agata Shen.

W budynku Monopol, w Centrum Praskim Koneser w Warszawie, firma PepsiCo otworzyła swoją nową główną siedzibę, fot. mat. pras.
W budynku Monopol, w Centrum Praskim Koneser w Warszawie, firma PepsiCo otworzyła swoją nową główną siedzibę, fot. mat. pras.

Nowe biuro PepsiCo wyróżnia się licznymi rozwiązaniami prośrodowiskowymi, co wpisuje się w realizowaną strategię pep+, czyli strategiczną transformację przedsiębiorstwa w kierunku zrównoważonego rozwoju. W ramach ekologicznych założeń PepsiCo i w myśl zasady „zero waste”, w nowej lokalizacji zrezygnowano z plastikowych butelek. Zamiast tego udostępniono wodę z kranu, nalewaki do napojów marek PepsiCo oraz saturujące urządzenia SodaStream. Meble używane w biurze powstały z materiałów pochodzących z recyklingu np. blat recepcyjny oraz blaty kuchenne wykonane zostały z nakrętek od butelek. Warto dodać, że firma postawiła również na bardziej ekonomiczne i zrównoważone wykorzystanie przestrzeni – wprowadzono rezerwację biurek (shared desk) oraz miejsc parkingowych poprzez dedykowaną aplikację PEPspace.

Akademik Student Depot w Gdańsku

Stosując metodykę projektowania typową dla hoteli, skoncentrowaną na doświadczeniu użytkowników, projektanci studia MIXD stworzyli przyjazne miejsce do życia dla studentów.

Już przekraczając próg akademika wpadamy w samo centrum wydarzeń. Lobby to strefa spotkań: można tu się zatrzymać na chwilę w drodze z uczelni do swojego pokoju, pogadać ze znajomymi, zobaczyć kto gra mecz, zostać zaproszonym na imprezę lub na rozgrywki w ulubioną grę. Plan na resztę dnia lub wieczór układa się sam!

– Potraktowaliśmy to wnętrze niczym współczesne hotelowe lobby, które zazwyczaj jest wielofunkcyjne, które projektuje się myślą o wszelkich potrzebach i aktywnościach zarówno mieszkańców, jak i ich gości. Analizowaliśmy różne aktywności i zastanawialiśmy się jak zaaranżować przestrzeń, by im sprzyjała. To miejsce zarówno jeśli chodzi o układ funkcjonalny, jak i projektowanie doświadczenia jest „wstępem” do dalszych aktywności: nauki, pracy, rozrywki – mówi Piotr Kalinowski, CEO i dyrektor kreatywny MIXD.

Stosując metodykę projektowania typową dla hoteli, skoncentrowaną na doświadczeniu użytkowników, projektanci studia MIXD stworzyli przyjazne miejsce do życia dla studentów - akademik Student Depot w Gdańsku, fot. mat. pras.
Stosując metodykę projektowania typową dla hoteli, skoncentrowaną na doświadczeniu użytkowników, projektanci studia MIXD stworzyli przyjazne miejsce do życia dla studentów - akademik Student Depot w Gdańsku, fot. mat. pras.

Liczne kąciki do rozmów zaaranżowane lekkimi fotelami i pufami, stoliki skonstruowane z plastikowych skrzynek po napojach – spontaniczne przemeblowanie to żaden problem. Eklektyczne, kolorowe wyposażenie świetnie współgra ze zdobiącymi ściany grafikami stworzonymi  we współpracy ze studiem Kolektyf. Przestrzeń ożywiają też liczne kwiaty doniczkowe. W strefie wejścia i lobby wielokrotnie pojawia się motyw regularnej kratownicy, który przewija się przez wszystkie przestrzenie wspólne.

– Student Depot to marka adresowana do studentów: pozytywna, przyjazna, ekologiczna – nasze śmiałe, unikalne podejście do koloru w tych wnętrzach doskonale to odzwierciedla – podkreśla Piotr Kalinowski.

W lobby znajduje się także audytorium z ogromnym ekranem, idealnym do wspólnego oglądania meczów, sportowych transmisji, koncertów czy rozgrywania turniejów gier komputerowych. – To ma działać niczym telebim w ulubionym barze – niektórzy mogą skupić się na kibicowaniu, inni dołączyć na chwilę, jeszcze inni – przemknąć obok i ruszyć do innych zajęć.

Lobby łączy się płynnie z obszerną kantyną, przystosowaną do spotkań i wspólnego spożywania posiłków – każdy może zobaczyć co się tam dzieje i dołączyć jeśli ma ochotę. – Młodym ludziom niewiele potrzeba by dobrze bawić się we własnym gronie. Liczy się okazja do spotkania, bo nawet wizyta we wspólnej pralni może być okazją do pogawędki i spędzenia czasu razem. Kantyna to miejsce, gdzie można to zrobić nawet w dużym gronie, korzystając z kuchennego zaplecza, a jednocześnie nie przeszkadzając innym – wyjaśnia projektant. Warto też podkreślić, że mieszkańcy z entuzjazmem przyjęli możliwość segregowania śmieci na terenie akademika i skwapliwie z niej korzystają.

Biuro intive we Wrocławiu

MIXD specjalizuje się w projektowaniu hoteli, dlatego projekt biura intive we Wrocławiu oparty jest na hospitality - pojęciu po polsku oznaczającym gościnność. To obejmuje przyjmowanie człowieka takim, jakim jest. Gościnność to mikstura zawierająca empatię, poszanowanie indywidualizmu, dobrą zabawę i dzielenie się doświadczeniami. Takie biuro budzi pozytywne emocje, wzmacnia więzi między ludźmi, tworzy dobre środowisko pracy.

Projektanci z MIXD postawili na przestrzeń zróżnicowaną, elastyczną, ale też posiadającą mocny „cool factor”, pozwalający młodym programistom identyfikować się z tym miejscem. Powiększyli też i otworzyli maksymalnie przestrzenie wspólne biura, by w ten sposób dać licznemu zespołowi okazje do spotkań, rozmów, lepszego poznania się, wspólnego spędzania czasu. W końcu nie od dziś wiadomo, że najlepsze imprezy dzieją się w kuchni… Wreszcie zaprosili grupę pracowników intive na autorskie warsztaty Culture Club, pozwalające im podzielić się swoimi pomysłami na organizację biura. Stworzenie koncepcji zajęło MIXD zaledwie ok. 3 miesięcy – prace toczyły się bardzo szybko, w trybie 2-3 tygodniowych etapów. Ten sposób pracy to stosowana przez MIXD metoda Design Cycles - proces projektowania dzielący się na trzy cykle. Potem projektant MIXD jako design manager nadzorował przez cały czas proces wyposażenia i montażu – posadzek, sufitów, oświetlenia, murali, mebli stałych i ruchomych.

MIXD specjalizuje się w projektowaniu hoteli, dlatego projekt biura intive we Wrocławiu oparty jest na hospitality - pojęciu po polsku oznaczającym gościnność, fot. PION Studio
MIXD specjalizuje się w projektowaniu hoteli, dlatego projekt biura intive we Wrocławiu oparty jest na hospitality - pojęciu po polsku oznaczającym gościnność, fot. PION Studio

Przytulność biura intive przejawia się przede wszystkim w dużej ilości drewna, tapicerowanych mebli, kolorowych akcentów.  Kluczowe były dwie zasady – po pierwsze, by miksować typowo biurowe wyposażenie z bardziej „domowymi” elementami, takimi jak krzesła Famegu i Pagedu czy ikoniczne fotele Chierowskiego. Młodym ludziom pracującym w intive takie meble kojarzą się z modnie urządzonym mieszkaniem czy ulubioną kawiarnią i budują pozytywną atmosferę. Po drugie postawiono głównie na polskie, jeśli nie wręcz wrocławskie firmy (np. Bakata Design) – by projekt miały zrównoważony charakter i wspierał lokalny biznes. Projektanci z MIXD  koncentrowali się także na komforcie akustycznym biura – stąd wiele dźwiękochłonnych elementów, takich jak dywany, wykładziny, panele sufitowe z wełny drzewnej, tapicerowane siedziska,  poduchy, lampy XXL z prasowanego filcu. Tu szczególnie ciekawe są dywany i wykładziny wykonane według indywidualnego projektu przez firmę Newmor – ich orientalne wzory wyglądają nowocześnie dzięki rozpikselowaniu.

Podobał się artykuł? Podziel się!


Rekomendowane dla Ciebie