Czy mixed-use jest drogi, a polska planistyka pomaga w tworzeniu multifunkcyjnych projektów? Co zrobić, aby takie inwestycje nie stały się ekskluzywnymi gettami? Na te pytania szukali odpowiedzi paneliści podczas sesji "Powrót do źródeł. Architektura mixed-use przyszłością polskich miast" na 4 Design Days.
Mieszanie się funkcji w tkance miejskiej było naturalną potrzebą ludzi, zwłaszcza na początku tworzenia miast.
- Świat ewoluuje, rodzą się nowe idee, które się przyjmują albo nie. Na chwilę zapomnieliśmy o mixed-use - mówi Joanna Małecka, architektka z pracowni Małeccy Biuro Projektowe. - Perełką w tym kontekście jest ponad stuletni Nikiszowiec w Katowicach, który świetnie się sprawdził w kontekście organizacji życia ludzi. To założenie nie straciło na aktualności. Oprócz funkcji życiowych udało się tu również zachować tak ważną dla człowieka zieleń - podkreśla architektka.
Eksperci wskazali na dwie historyczne kwestie, które wpłynęły na chwilowe odejście od mieszania się funkcji w mieście: rewolucję przemysłową oraz ideologię modernizmu.
- Miasto zostało postrefowane, powstały wielkie ciągi komunikacji. Dziś cierpimy na korki, rozciągniecie tkanki miejskiej w przestrzeni. Tu lekarstwem może być idea miasta 15-minutowego, która z kolei nawiązuje do... średniowiecza. Tam wszystko było w zasięgu krótkiego spaceru - zaznacza Stanisław Podkański, architekt miasta Katowice.
- Historia miast sięga kilkunastu tysięcy lat wstecz. Jest z czego czerpać, wracajmy do tradycji. Nie musimy dokładnie kopiować tego co było, ale adaptujmy tamte idee - dodaje ekspert.
Choć mixed-use wydaje się receptą na sukces, inwestorzy i potencjalni klienci nierzadko boją się, że nie jest to rozwiązanie na ich kieszeń.
- Projekt mixed-use będzie droższy niż monofunkcyjny, nie oszukujmy się. Jednak ilość zalet zdecydowanie przemawia za tym, aby pójść w tę stronę - mówi Jocelyn Fillard, dyrektor ds. architektury, partner, SUD Polska. - Jeśli program inwestycji urbanistycznej mixed-use jest dobrze skonstruowany, nie stanie się gettem dla określonej grupy społecznej, co przełoży się na korzyści finansowe dla inwestora - dodaje.
Kinga Nowakowska, członek zarządu, CEO, Grupa Capital Park nie boi się kosztów. - Mixed-use nie musi być drogie. Trzeba pamiętać o proporcjach funkcji i ich wzajemny dobór - mówi i dodaje, że żadne biura nie wynajmują się tak dobrze, jak w obiekcie mixed-use.
Paneliści wskazali na kilka kwestii, którym warto się przyjrzeć w kontekście mixu miejskiego.
- Może powinniśmy być bardziej elastyczni i mniej przywiązani do mieszkania w jednym miejscu na całe życie? Może nie osadzajmy się "na amen"? Etapy życia się zmieniają. Trzeba zmienić myślenie, abyśmy w sposób aktywny migrowali po mieście na różnych etapach życia - mówi Joanna Małecka.
- Musimy pamiętać, że trzeba projektować dla wszystkich, nie możemy zapominać o mniejszościach tj. seniorzy itd. Pamiętajmy o mixie architektury również w tym kontekście - twierdzi Onny Eikhaug, Founder, Innovation for All AS, President of EIDD – Design for All Europe in 2017-2021.
Jak twierdzą eksperci, jedną z kwestii, nad którą warto się pochylić na polskim poletku, jest planistyka i MPZP. - Część miast nie ma planów miejscowych, to jest ogromny problem, z którymi mierzą się polskie ośrodki. Mixed-use nie istnieje w polskiej planistyce, to powinno być mądrze narzucone z góry - twierdzi Wojciech Małecki, architekt, Małeccy Biuro Projektowe. - Dużą rolą architektów jest edukacja w tym temacie, musimy uświadamiać zarówno inwestorów, jak i użytkowników - dodaje.
Eksperci z zagranicy podzielili się swoimi doświadczeniami związanymi z obserwacją obiektów mixed-use z całego świata. Okazuje się, że każdy kraj ma swój własny pomysł na tę ideę.
- Rodzaj mixed-use zależy od potrzeb użytkowników, dlatego to się różni w zależności od krajów - zaznacza Stanisław Podkański.
- Dużo projektów mixed-use możemy podziwiać w Japonii. Obserwuję tam ogromną wrażliwość na integrację nie tylko funkcji, ale i ludzi o różnych potrzebach. Posiadają bardzo dużo empatii w tej kwestii. Możemy się od tego kraju bardzo dużo nauczyć - mówi Onny Eikhaug.
Australia korzysta z tego, co ma. - Australijczycy zwracają dużo uwagi na budynki, które już istnieją i je wykorzystują - twierdzi Sonja Moder, KLH Massivholz GmbH, Area Manager Australia, New Zealand, Eastern Europe.
A Polska? - Monokultura umarła, przynajmniej w Warszawie. Epoka zamkniętych osiedli skończyła się. Wszyscy chcemy funkcjonować w przestrzeniach, które się przenikają. Inwestorzy dziś myślą globalnie o projektach - podkreśla Kinga Nowakowska.
© Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
Wspólnik Grupa 5 Architekci
Prezes, Architekt AP Szczepaniak
Prezes, Architekt AP Szczepaniak
Wspólnik Grupa 5 Architekci
Prezes Zarządu, Architekt Ingarden & Ewý Architekci
Współwłaściciel, Architekt AD Artis Architects