Takie myślenie pojawia się zarówno w projektowaniu obiektów komercyjnych, jak i domów jednorodzinnych. - Często rozwiązania katalogowe są niewystarczające dla wymagającego i świadomego inwestora. Pragnie on stworzyć coś na wzór garnituru na miarę – podkreśla Damian Hołownia.
Jak nadmienia architekt, bywają inwestorzy, którzy potrafią dostrzec różnicę między przestrzenią zaprojektowaną i zaplanowaną, a tworzącą się chaotycznie lub tworzoną bez przemyślenia potrzeb użytkownika.
- W przestrzeni przemyślanej użytkownik czuje się - często nieświadomie – lepiej, zachowuje się i porusza intuicyjnie, a co najważniejsze sprawnie. Świadomość przestrzeni może wynikać z tego, ze oglądamy coraz więcej dobrej architektury, albo z pewnego etapu dojrzewania społeczeństwa po okresie przebywania w PRL-owskim obozie i architektury narzucanej z góry. Może to być kolejny etap poszukiwania piękna – twierdzi Hołownia i dodaje, że nie oznacza to, że w tzw. architekturze tła w Polsce jest dobrze, tylko to, że dzieje się lepiej. - Wciąż większość realizacji znacząco odbiega od mojego subiektywnego ideału – nadmienia.