×
Subskrybuj newsletter
propertydesign.pl
Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.
Podaj poprawny adres e-mail
  • Musisz zaznaczyć to pole
REKLAMA
×

Szukaj w serwisie

Dominika Janicka, Instytut Dizajnu w Kielcach: Empatia i wyjście z bańki. Tego nam dziś potrzeba zarówno w przestrzeni, jak i dizajnie

  • Autor: PropertyDesign.pl
  • 19 kwi 2022 15:37
  • Aktualizacja: 19 kwi 2022 20:08
Dominika Janicka, Instytut Dizajnu w Kielcach: Empatia i wyjście z bańki. Tego nam dziś potrzeba zarówno w przestrzeni, jak i dizajnie
Dominika Janicka, dyrektorka artystyczna Instytutu Dizajnu w Kielcach, fot. mat. pras.
Dominika Janicka, Instytut Dizajnu w Kielcach: Empatia i wyjście z bańki. Tego nam dziś potrzeba zarówno w przestrzeni, jak i dizajnie
Dominika Janicka, Instytut Dizajnu w Kielcach: Empatia i wyjście z bańki. Tego nam dziś potrzeba zarówno w przestrzeni, jak i dizajnie
Dominika Janicka, Instytut Dizajnu w Kielcach: Empatia i wyjście z bańki. Tego nam dziś potrzeba zarówno w przestrzeni, jak i dizajnie
Dominika Janicka, Instytut Dizajnu w Kielcach: Empatia i wyjście z bańki. Tego nam dziś potrzeba zarówno w przestrzeni, jak i dizajnie
Dominika Janicka, Instytut Dizajnu w Kielcach: Empatia i wyjście z bańki. Tego nam dziś potrzeba zarówno w przestrzeni, jak i dizajnie
Dominika Janicka, Instytut Dizajnu w Kielcach: Empatia i wyjście z bańki. Tego nam dziś potrzeba zarówno w przestrzeni, jak i dizajnie
Dominika Janicka, Instytut Dizajnu w Kielcach: Empatia i wyjście z bańki. Tego nam dziś potrzeba zarówno w przestrzeni, jak i dizajnie

Edukacja, działalność wystawiennicza, wydawnictwo. Od 10 lat Instytut Dizajnu w Kielcach na wielu polach dba o to, aby przestrzeń miejska i rękodzieło podwyższały swoją jakość - i to nie tylko w regionie świętokrzyskim. O tym jak edukować Polaków od podstaw w kwestii miejskiej estetyki i wyrobnictwa rozmawiamy z Dominiką Janicką, dyrektorką artystyczną Instytutu Dizajnu w Kielcach.

REKLAMA

W tym roku mija 10 lat odkąd istnieje Instytut Dizajnu w Kielcach. Jak Pani ocenia dekadę działalności IDK? Jakie działania cieszyły się największym zainteresowaniem na początku, a jakie są pożądane obecnie?

Dominika Janicka: Osobiście uważam, że ważniejsze  jest zwrócenie uwagi na fakt jakie transformacje w profilu tego miejsca się dokonały od dnia jego utworzenia. Ostatnia dekada to czas bardzo intensywny dla nas jako instytucji kulturalnej, w której odpowiadamy na zachodzące zmiany globalne, zwłaszcza ostatnie 2 lata: pandemia, wojna, nadchodzący kryzys, przełożyły się na priorytety w sferze projektowania, na zmianę myślenia o dizajnie, na potrzeby obecnego świata i ostatecznie naszych działań.

W 2012 r. Marek Cecuła otwierał to miejsce pod nazwą Design Centrum Kielce – 10 lat temu mieliśmy inną nazwę oraz cele. Ówczesnym priorytetem oraz ogólnym nurtem było dążenie do połączenia współpracy pomiędzy biznesem a dizajnem – zastanawiano się m.in jak używać design thinkingu w biznesie, w jaki sposób należy tworzyć nowe produkty by lepiej trafiały w gusta odbiorców a przez co lepiej się sprzedawały, głównie mówiono o dizajnie w charakterze produktu – czyli konsumpcji. Mniej skupiano się na problemach globalnych oraz mniej zwracano uwagę na nadchodzącą katastrofą ekologiczną, problem nadprodukcji, do której dizajn się bardzo przyczynia, czy coraz silniejszych wykluczeń społecznych, do których niestety też przyczynia się nieprzemyślane, po prostu złe projektowanie.

Głównym celem IDK jest edukacja, działalność wystawiennicza i realizacyjna w obszarze szeroko pojętego designu. Prowadzicie pracownie ceramiki, przestrzeni publicznej oraz grafiki. Wydaje się, że dziś największe luki dotyczące jakości i świadomości użytkowników/konsumentów dotyczą przestrzeni publicznych. Jak Pani to widzi, jaka jest Pani diagnoza?

Myślę, że obecnie już nie możemy mówić o lukach w świadomości użytkowników przestrzeni publicznych,  wiele się zmieniło w ciągu ostatnich kilku lat na plus dzięki edukacyjnej pracy aktywistek i aktywistów miejskich tj. Magdalena Millert, ale też ngosów czy instytucji kultury – tu warto wymienić m.in. projekt archi przygody NCK oraz ogólnopolską działalność programu prowadzonego przez Zespół ds. Powszechnej Edukacji Architektonicznej w NIAiU. W Instytucie Dizajnu również prawie od początku istnienia tego miejsca aktywnie działamy w sektorze edukacji przestrzennej. 

Efekty naszej pracy są widoczne dosłownie na ulicach w Kielcach, coraz większa grupa mieszkańców tego miasta ma świadomość, że mają prawo decydować o przestrzeni dookoła nich. W swoim programie staramy się ich uwrażliwić na społeczną empatię, żeby  zawsze uwzględniali potrzeby osób mniej przywilejowanych np.: OzN czy seniorów, i żeby uczestniczyli w konsultacjach społecznych, dzięki którym mogą sprawy dosłownie „wziąć w swoje ręce”.

Nad czym obecnie pracuje Instytut w tym obszarze?

Podczas ostatnich ferii zimowych zrealizowaliśmy warsztaty “Dziki mieszkańcy miast” gdzie pokazywaliśmy dzieciom, że nie tylko należy zerwać z human-centered-design, ale ważnym a nawet podstawą w funkcjonowaniu naszej przestrzeni miejskiej jest właśnie fauna i flora, nie beton. Obecnie kończymy pracę nad projektem “Jak wykorzystać odpady budowlane”, gdzie pokażemy wystawę brukselskiego studia Rotor oraz projekt pt. “Materiał w budowie”, gdzie na bieżąco będziemy prezentować wyniki trwającego w pracowniach ID eksperymentu, polegającego na przetwarzaniu odpadów budowlanych z sąsiedniego placu budowy Teatru Lalki i Aktora “Kubuś” w obiekty użytkowe. Ponadto na czas trwania tego działania w holu pojawi się outlet budowlany ID - czyli bezpłatna wymiennikownia niepotrzebnych materiałów budowlanych. 

Pomówmy o lokalizacji, w której znajduje się Instytut – mianowicie o Kielcach, a nawet całym województwie świętokrzyskim, które w kwestii dbałości o jakość wizualną swoich ośrodków wydaje się być na szarym końcu względem reszty województw. Wydaje się, że jest to świetny poligon do wszelkich działań w przestrzeni miejskiej. Miasto walczy z wieloma estetycznymi i funkcjonalnymi patologiami w swoich granicach, m.in. z reklamozą. Jakie działania Państwo przeprowadzili w mieście i jakie planujecie przeprowadzić, aby nieco ulepszyć krajobraz Kielc?

Absolutnie nie mogę się zgodzić ze stwierdzeniem, że Kielce wybitnie negatywnie odznaczają się jeśli chodzi o estetykę na tle innych miast w Polsce. Niestety, często wciąż niesłusznie padają ofiarą utartych stereotypów sprzed 2 dekad. Sama pochodzę z Gdyni i są jej rejony, zwłaszcza poza turystycznym centrum, w których nie odbiega poziomem słabej reklamozy od Kielc.

Oczywiście nie można powiedzieć, że nie da się tu nic zrobić lepiej, bo czeka nas tu jeszcze wiele pracy – głównie działamy w strefie edukacji. W 2016 roku prowadziliśmy duży projekt badawczy zrealizowany przez wybranych kursantów z międzynarodową kadrą związaną z przekształceniem wizerunku reklam na kieleckim rynku a rok temu wydaliśmy książkę pt. “Obiekty, które zostały biedronkami” gdzie m .in. śledziliśmy zmiany jakie zaszły w architekturze jak i szyldach przed i po transformacji ustrojowej. 

Dizajn. Czy dla Polaków nabiera on dziś znaczenia? Zauważa Pani powrót do wartościowego rękodzieła?

Tak, rynek jest przesycony tzw. chińską masówką – tanimi produktami, które znajdujemy w popularnych sklepach z tzw. “dizajnerskimi” rzeczami w typie Tigera. Zauważalny jest wzrost, z roku na rok, liczby małych firm rzemieślniczych, najczęściej zlokalizowanych w bliskim „sąsiedztwie”, które na nowo cieszą się ogromną popularnością oraz ogólnie panującego zainteresowania tradycjami metodami wyrobów przedmiotów i ich naprawy. 

W latach 2019/21  prezentowaliśmy bardzo ważny dla nas cykl rzemieślniczych wydarzeń, wzbogaconych o tematyczną wystawę „Kieleccy rzemieślnicy”, czy projekt promujący, poprzez wystawy, młode marki rzemieślnicze.

Muszę przyznać, że realizowane działania w Instytucie Dizajnu dotyczące rzemiosła cieszyły się ogromnym zainteresowaniem, obecnie bardzo wiele osób chce się uczyć rzemiosła – co przełożyło się na frekwencję naszych wydarzeń warsztatowych.

Czy świadomość dotycząca kwestii estetycznych i plastycznych rośnie wśród dzieci i młodzieży? Program szkolnictwa pod tym względem kuleje, Państwo starają się w miarę możliwości wypełniać tę lukę. Jest zainteresowanie?

Od kilku lat ID prowadzi autorski program „Lekcje Dizajnu”, który jest adresowany do uczniów klas szkół podstawowych i ponadpodstawowych. Program powstał na bazie podstawy programowej i jego głównym celem jest wsparcie szkół w edukacji „artystycznej”. Dzięki posiadanym przez nas pracowniom specjalistycznym, uczestniczy tych lekcji mają pierwszy raz w ramach zajęć szkolnych np. zajęcia z ceramiki. Program od lat cieszy się ogromną popularnością.

Tematy poszczególnych zajęć, na które opiekunowie zapisują klasę są z różnych dziedzin projektowych m.in.: grafika, moda czy architektura. Oferta jest na bieżąco aktualizowana i dostosowywana do obecnych wydarzeń na świecie. Od dawna naszym celem jest edukowanie dzieci i młodzieży na temat relacji dizajnu i ekologii – uczymy o tym jak decyzje podejmowane w projektowaniu mają realny wpływ na zatrzymanie szerzącej się katastrofy ekologicznej. Podczas pandemii Lekcje Dizajnu prowadziliśmy Online co pozwoliło dotrzeć do osób spoza naszych okolic. Obecnie wprowadzamy ofertę lekcji dla najmłodszych (przedszkola i zerówki), gdzie ważnym punktem będzie temat “A B C-yrylica”. Chcemy w ten sposób wykorzystać dizajn, w tym przypadku typografię, do integracji z nowymi uczniami szkół którzy przybyli do nas z Ukrainy.

Jest Pani współzałożycielką inicjatywy BAL architektek mającej na celu uwypuklenie działalności kobiet w branży architektonicznej. Co skłoniło Panią oraz architektki z miastopracowni do takiego przedsięwzięcia?

Wszechobecny patriarchat, który za wolno znika. Branża architektoniczna jest wciąż stereotypowo postrzegana za “męską”.  Na BAL-u staramy się promować twórczość architektek – byłych, obecnych i tych przyszłych.  Ważnym punktem naszej działalności jest mówienie o projektowaniu feministycznym czyli o sposobie projektowania starającego się uwzględniać potrzeby jej użytkowników w sposób empatyczny, dostosowany dla wszystkich grup społecznych.

Podsumowując – czego dziś brak w Polsce w kwestii związanych z przestrzeniami publicznymi, a czego w związku z designem?

Te pojęcie właściwie dla mnie znaczą to samo i w obu przypadkach: empatii i wyjścia z bańki.

Podobał się artykuł? Podziel się!


Rekomendowane dla Ciebie