Za marką Swallow's Tail stoi duet Magdalena Hubka i Piotr Grzybowski. W tym roku zdobyli nagrodę Best Polish Designer w konkursie Dobry Design. Nam opowiadają o początkach marki, pracy z drewnem, działalności za granicą i w kraju, a także inwestycji w nowy showroom.
Zdobyliście Państwo tytuł Best Polish Designer w konkursie Dobry Design. Czym jest dla Państwa ta nagroda?
Piotr Grzybowski, Magdalena Hubka: Nie będzie to ani banał, ani fałszywa skromność, kiedy powiemy, że nagrody są dla nas ogromnym wyróżnieniem i zobowiązaniem, w szczególności ta ostatnia w konkursie Dobry Design. Jesteśmy równocześnie onieśmieleni, dumni i bardzo wdzięczni za dostrzeżenie przez jury plebiscytu potencjału naszej pracy, w której staramy się być konsekwentni.
Takie wyróżnienie jest zachętą dla nas do kontynuowania wysiłków związanych z działalnością projektanta i producenta, ale także potwierdza, że promowanie w kraju rodzimego wzornictwa, poszukiwanie wyróżników, znaków wyrazu oryginalnych dla naszego kręgu kulturowego jest ważne. Czerpiemy wiele z tradycji polskiego meblarstwa i cieszymy się, kiedy takie podejście, może nieco klasyczne zostaje dostrzeżone.
Oboje jesteście Państwo absolwentami Wrocławskiej Akademii Sztuk Pięknych. Pani ukończyła grafikę artystyczną podczas gdy Pan – architekturę wnętrz. Jak to się stało, że zaczęliście projektować... meble?
Piotr Grzybowski: Krótka i długa historia zarazem. U mnie zaczęło się przed Akademią. Jestem absolwentem klasy meblarstwa kieleckiego Liceum Plastycznego, gdzie projektowania mebla uczono w rzemieślniczy sposób, z użyciem najbardziej tradycyjnych metod wykonania, pod okiem świetnych fachowców i dyplomowanych artystów.
Jestem także, jak Pani wspomniała, absolwentem Wydziału Projektowania Wnętrz ASP we Wrocławiu, który ukończyłem pod okiem profesora Michała Jędrzejewskiego, erudyty, scenografa, grafika, który z kolei był studentem Władysława Wincze, jednego z najważniejszych twórców polskiego wzornictwa, autora wielu projektów meblarskich. Stąd moja droga do projektowania mebla, patrząc z perspektywy czasu, wydaje się prosto wytyczona, nieunikniona.
Magdalena Hubka: Jednak jak to w branży kreatywnej bywa, kierunki, obszary i specjalizacje nierzadko się uzupełniają, i tak było kiedy Piotr po studiach pracował dla wydawnictw jako dyrektor artystyczny, a ja, z dyplomem z wyróżnieniem na Kierunku Grafiki Artystycznej, rozwijałam się jako projektant wnętrz i scenograf.
Projektowanie było dla mnie zresztą chlebem powszednim, bo wychowałam się w domu scenografki i architekta, jako baczny obserwator poczynań swoich rodziców. Zarówno dla moich rodziców, jak i później dla mnie projektowanie było zawsze zadaniowe: jest pytanie, jest odpowiedź.
Kiedy podjęliśmy z Piotrem wspólną decyzję o stworzeniu marki oraz założeniu autorskiego studia i manufaktury meblowej Swallow’s Tail, nasze kompetencje i doświadczenie zawodowe z różnych dziedzin zostały połączone.
Jak w projektowaniu mebli pomaga Wam ekspertyza z dwóch różnych dziedzin, które nie są projektowaniem przemysłowym?
Piotr Grzybowski, Magdalena Hubka: Jest to, jak wyżej wspomnieliśmy praca z wykorzystaniem otwartego, multidyscyplinarnego podejścia, tworzenie między dziedzinami. Nam pomaga stosowanie się do zasad wykorzystywanych w artystycznych obszarach takich jak malarstwo, grafika, rzeźba, fotografia. Niezależne od dyscyplinarnych ram inspirujące i twórcze jest tworzenie kompozycji, budowanie proporcji, działanie z kolorystyką, strukturami i fakturami. Bazą jest jednak dla nas zawsze w projektowaniu mebla funkcjonalność, poszukiwanie oryginalnych rozwiązań konstrukcyjnych, odpowiedzialne wykorzystanie surowca, dopracowanie detalu z wykorzystaniem technik rzemieślniczych.
Działając pod hasłem takim jak to, że forma musi wynikać z konstrukcji, a konstrukcja z formy kreujemy własne środowisko, w którym powstają koncepcje, a potem produkcja autorskich mebli. W Swallow’s Tail droga od koncepcji po produkcję jest sporo szybsza niż wdrożenie we wzornictwie przemysłowym i mamy ścisłą kontrolę nad całym procesem. Estetyczny design nie jest wyłącznie ozdobnikiem, tylko elementem, który ma pełnić jednocześnie funkcjonalną rolę, na taki projekt, finalny produkt składa się wiele elementów.
Dlaczego drewno?
Piotr Grzybowski, Magdalena Hubka: Nasze produkty są bliskie artystycznemu, polskiemu rzemiosłu, które oparte jest na tym naturalnym surowcu i technikach stolarskich. Stosujemy klasyczne drewniane złącza stolarskie do budowania innowacyjnych konstrukcji drewnianych, które wykorzystujemy do produkcji naszych mebli przy jednoczesnym użyciu nowych technologii. Nazwa marki pochodzi od nazwy wczepowego złącza „jaskółczy ogon” (przetransponowany na ang. swallow’s tail, bo złącze w języku angielskim to „dove tail”).
Wydawało się nam, że to konieczny sygnał dla odbiorcy, że sięgamy właśnie w te meblarskie rejony, gdzie zarówno jaskółczy ogon, jak i inne złącza są naturalnie egzystującymi elementami produktu. Nawiązujemy do najlepszych tradycji, także skandynawskich, a Piotr wykorzystuje podczas procesu projektowania i nadzoru produkcji wszystkie cenne doświadczenia przekazane mu przez pokolenia meblarzy z wykorzystaniem naturalnego dla tradycyjnego meblarstwa surowca, jakim jest właśnie drewno. Nasze projekty to finalnie najczęściej meble drewniane wykonane tradycyjną metodą i z różnych także eksperymentalnych gatunków.
Z drewnem jest związany nierozłącznie sposób projektowania. Staramy się tworzyć zgodnie z cechami materiału, a nie pod prąd. Wydobywać z drewna i eksponować jego największe atuty, zwłaszcza surowe i jednocześnie ciepłe piękno.
Jak meble z drewna wpisują się w tak podkreślane ostatnimi czasy idee ekologii i zrównoważonego rozwoju?
Piotr Grzybowski, Magdalena Hubka: Drewno jest surowcem naturalnym i odnawialnym, co ma ogromne znaczenie w obecnej dobie nadprodukcji i zanieczyszczenia środowiska. Rośnie ekologiczna świadomość konsumentów i jest to dla nas wyzwanie, by włączać się w proces zrównoważonego rozwoju. Przy odpowiednim zarządzaniu gospodarką leśną – a my korzystamy z certyfikowanego kontrolowanego surowca – drewno daje możliwości tworzenia trwałych i jakościowych mebli na lata.
Cechy materiału, w tym między innymi jego długowieczność, sprawiają, że służyło za podstawowy budulec w meblarstwie na przestrzeni wieków. Choć zmienia się technologia, rzemiosło jest zautomatyzowane, drewno było użytkowane od setek lat i pozostaje chętnie wybierane przez użytkowników również dzisiaj.
Projektujemy tak, żeby meble spod znaku jaskółki miały ponadczasowy, uniwersalny charakter, żeby materiał zastosowany przez swoją trwałość służył długo, a wzornictwo pozwalało na zastosowanie wzoru we wnętrzu przez lata...
Ważne są dla nas nie tylko wykorzystanie naturalnego surowca, odpowiednia produkcja, ale także odpowiedzialne podejście projektanta, który wprowadza do obiegu nowy wzór. Kiedy projektujemy nasze meble, mamy na uwadze optymalizację zużycia drewna, wykorzystanie jego odpadu do wykonania innych nowych elementów, a także formę, która powinna opierać się nietrwałym trendom.
Swallow's Tail to studio i manufaktura, a każdy mebel tworzony jest z pietyzmem i indywidualnym podejściem. Czy na polskim rynku ciężko jest konkurować ze sprzedawcą masowym?
Piotr Grzybowski, Magdalena Hubka: Każdy produkt, i ten masowy i ten, za którym podąża ideologia, znajduje swojego odbiorcę. Nie ścigamy się z masową produkcją, nie uważamy, żeby było to właściwe podejście. Nasze meble są wybierane przez użytkowników świadomych, poszukujących nie tylko oryginalnych projektów, ale także wykonanych jakościowo, z zaangażowaniem.
Tworzymy własne środowisko pracy –projektowe i produkcyjne – w skali pozwalającej nam utrzymać właśnie to podejście cechujące się wspomnianym przez Panią pietyzmem. Zachowujemy charakter manufaktur dawniejszych i dzisiejszych, gdzie niemal każdy element, przedmiot, produkt jest pod ścisłą kontrolą, jest produktem „pod specjalnym nadzorem”. To jest wartość i dla nas, i dla naszych klientów.
Czy jest różnica w sposobie budowania i promocji marki w kraju i za granicą?
Piotr Grzybowski, Magdalena Hubka: Mamy doświadczenie w promocji zagranicznej i w kraju. Oba doświadczenia są wielopoziomowe, wielowymiarowe. Istnieją różnice wynikające z potrzeb, posługując się modnym ostatnio słowem, „lokalnych”. Inne lokalne potrzeby będą we Francji, inne w Niemczech czy Holandii, jeszcze inne w Polsce. Przez promowanie marki Swallow’s Tail na międzynarodowych targach wnętrzarskich takich jak Maison & Object, IMM Cologne, Ambiente czy Warsaw Home zdobyliśmy klientów na danym rynku, poznawaliśmy dealerów, handlowców, projektantów i uczyliśmy się od nich potrzeb danego regionu.
Obecnie jesteśmy najsilniej zaangażowani tutaj, w Polsce. Chcemy pracować z klientami, edukować, promować autorskie projekty wśród polskich odbiorców, którzy nas jeszcze nie poznali. Między innymi dlatego postawiliśmy na otworzenie nowego miejsca, jakim jest nasz showroom w Warszawie na Powiślu. Ma służyć jako miejsce spotkań, promocji, wymiany doświadczeń z architektami wnętrz, projektantami, także z artystami „lokalnie”. Oczywiście nie tylko w Warszawie, bo przyjeżdżają do nas klienci z całej Polski.
Zdecydowaliście się na otwarcie showroomu w czasie, kiedy sklepy stacjonarne zamyka wiele znanych marek z różnych branż, a handel w znacznym stopniu przenosi się do online'u…
Piotr Grzybowski, Magdalena Hubka: Sytuacja w branży jest zmienna, od kilku lat przeważały duże zaskoczenia wywołane kryzysem na świecie. Najpierw pandemia niosąca za sobą ogromne zmiany także w nawykach konsumpcyjnych, a potem wojna u naszych sąsiadów, kryzys gospodarczy, inflacja. Wciąż obserwujemy silne prądy zmieniające otoczenie, w jakim żyjemy. Staramy się dostosowywać do wydarzeń i nieść odpowiedź na zdarzenia wokół.
Uważamy, że bliski kontakt z klientami, projektantami, przyjaciółmi z branży jest cenny i stworzenie takiego miejsca w dłuższej perspektywie otwiera nowe możliwości rozwoju relacji. Chcemy działać i pracować reagując na wyzwania, które stawiają przed nami bieżące wydarzenia, a nic nie jest wartościowsze niż bezpośredni kontakt, budowanie więzi, rozmowa, wymiana.
Spotkania umożliwiają nam poznanie siebie nawzajem. Cenimy kontakty nie tylko stricte handlowe, ale również takie, dzięki którym klient może poczuć się bezpiecznie, pomyśleć, że znalazł miejsce, gdzie kupi meble — a przy tym pozna także historię, która za nimi stoi i stanie się jej częścią.
Zaprojektowała Pani wnętrza tego showroomu. Jak to jest projektować trochę "od końca", dobierając nie wyposażenie do wnętrz, ale wnętrza pod eksponowane meble?
Magdalena Hubka: Główną inspiracją do stworzenia wnętrza showroomu na Powiślu stała się lokalizacja – zabytkowa uliczka Smulikowskiego w Warszawie. Jest to zachowana niemalże bez uszczerbku oryginalna zabudowa kamienic czynszowych, które powstawały tu w latach 30-tych. Uznani architekci tworzyli w duchu modnego wówczas modernizmu, a my dzisiaj poruszamy się na Smulikowskiego w klimatach kutych bram strzegących wejść do kamiennych halli i magicznych podwórek. Trzeba znaleźć chwilę, żeby je posmakować!
Lokal, w którym zlokalizowany jest showroom jest jednym z dwóch użytkowych na tej ulicy, podobno mieścił się tu kiedyś warzywniak. Teraz zapraszamy do wnętrza w nastroju domowego saloniku. Zastosowałam proste zabiegi wnętrzarskie, a kolorystyka i rytmy podziałów ścian stały się tłem dla kolekcji mebli spod znaku ”Jaskółki”.
Dziękuję za rozmowę
Rozmawiała Anna Sołomiewicz
© Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
Wspólnik Grupa 5 Architekci
Prezes Zarządu, Architekt Ingarden & Ewý Architekci
Współwłaściciel, Architekt AD Artis Architects
Partner Horizone Studio
Partner Horizone Studio
Architektka, Wiceprezeska OW SARP Pracownia Architektoniczna Aleksandra Wasilkowska