Mimo młodego wieku, projektantka Oliwia Ledzińska zdobywa szereg nagród. I nie zwalnia tempa. Swoje projekty opiera na zasadach zrównoważonego rozwoju, a w pracy poszukuje "oryginalnych rozwiązań, które nie stanowią jedynie komercyjnych tworów, ale niosą dodatkową wartość dla społeczeństwa". Jak doszła do sukcesu i z jakimi wyzwaniami musi się mierzyć? Odpowiedź poniżej.
Zdobyła Pani tytuł Best Polish Designer under 30 w konkursie Dobry Design. Czym jest dla Pani ta nagroda?
Oliwia Ledzińska: Jest to dla mnie wspaniałe podsumowanie drogi, którą już przebyłam oraz celów, które udało mi się zrealizować. Bardzo się cieszę, że została powołana taka kategoria - to motywacja dla młodych osób. Całe 4 Design Days było również doskonałą okazją do poznania wielu interesujących osób i wymiany doświadczeń.
W jaki sposób znalazła się Pani w tym miejscu w tak młodym wieku? Jak wyglądała Pani droga projektowa?
Całe studia przyświecała mi myśl, muszę się naprawdę mocno starać bo nie działam w łatwej branży. Z tego powodu podczas mojej edukacji uniwersyteckiej wykorzystywałam wszystkie możliwości, które mogłyby mnie rozwinąć oraz dać szansę na zdobycie doświadczenia. Bardzo dużą rolę odegrały również odbyte staże oraz praca.
Poza rozwojem własnym bardzo duże znaczenie miały osoby, które mnie otaczały. Moja katedra Wzornictwa na Uniwersytecie Artystycznym w Poznaniu dbała o to, żeby studenci mieli jak najwięcej styczności z realnymi projektami, problemami oraz zagadnieniami technologicznymi. Współpracowaliśmy z różnymi firmami i instytucjami. Dodatkowo moja rodzina bardzo we mnie wierzyła oraz niejednokrotnie pomagała w kwestiach prototypowania.
Znaczące było również ustalenie dla samej siebie głównych i pobocznych celów oraz konsekwentne ich realizowanie. To ważne, aby wiedzieć gdzie się zmierza oraz dostrzegać jaką drogę się pokonało.
Jakie cechy powinien mieć młody projektant wkraczający na rynek? Co pomoże osiągnąć sukces?
Myślę, że bardziej wartościowo odpowiem na to pytanie za kilka lat. Na dzień dzisiejszy odpowiedziałabym, że jest to odwaga, dynamika, innowacyjność oraz znajomość i zrozumienie najnowszych trendów. Myślę, że największą wartością młodych osób jest to, że mają zupełnie nowe spojrzenie na wiele kwestii i ze względu na inne doświadczenia myślą zupełnie nieszablonowo. Dodatkowo pojawia się coraz więcej nowych kierunków projektowych, które są bardzo dobrym polem działania dla młodych osób.
Jakich błędów nie popełniać podczas zdobywania fachu i doświadczenia?
Nie powinno się chować projektów do szuflady w obawie że są jeszcze niewystarczająco dobre. Warto brać udział we wszelkich przeglądach portfolio, rozmawiać o swoich projektach oraz konfrontować je z rzeczywistością - nawet jeśli uważamy, że coś z nim nie tak. Możemy się w ten sposób dowiedzieć czegoś ciekawego, oraz rozwijać umiejętności słuchania i empatii. Bardzo wartościowe jest pod tym względem udział w konkursach. To niesamowita platforma do wymiany doświadczeń oraz budowania sieci kontaktów.
Dobrze czasem pójść po prostu swoją drogą i zaryzykować. Nawet jeżeli nam coś nie wyjdzie - wyciągniemy wnioski i to poprawimy. Nie wszystko musi udać się w 100 proc. tak jak sobie zaplanujemy. Jednak może się okazać, że otworzy nam to zupełnie nową perspektywę, której się nie spodziewaliśmy. Dobrze być wtedy elastycznym. Dodatkowo, nie warto tkwić w punkcie, który nas nie rozwija.
Jak przyszła do Pani idea zrównoważonego rozwoju?
Zrównoważony rozwój odnośni się nie tylko środowiska, ale również zdrowia, współpracy, rozwoju czy zmniejszania nierówności. Podejmuje problemy głębsze i ważniejsze niż czysta konsumpcja. Zainteresowanie tą tematyką na pewno wynika z wewnętrznej potrzeby ale również edukacji na UAP, gdzie kładziono bardzo duży nacisk na to, by projekty poruszały inne tematy niż tylko piękną formę. Ten sposób projektowania jest trudniejszy w realnym świecie ale dla mnie bardziej satysfakcjonujący.
W ostatnim czasie sfera mojego projektowania jest ściślej związana z gospodarką cyrkularną. Zaczęłam się jej bliżej przyglądać gdy stwierdziłam, że wiele działań nie ma za dużo sensu. W tej materii miarą rozwoju, poza zmniejszeniem negatywnego wpływu na świat, jest wniesienie dodatkowej wartości i zachęty do wybrania właśnie tego rozwiązania.
Na każdą rzecz powinniśmy patrzeć przez pryzmat całego cyklu jej istnienia: od początku produkcji, poprzez proces użytkowania, aż po utylizację lub recykling czy nawet ponowne użycie. Jest to bardzo trudne ale tylko tak można odróżnić dobre rozwiązania od złych. Warto też przyznać otwarcie, że nie da się zaprojektować idealnego produktu, jednak każda zmiana na lepsze jest cenna.
Jakie wyzwania rodzi bycie ekologicznym projektantem? Z czym przychodzi się Pani mierzyć podczas procesu kreacji czy też wdrażania produktu na rynek?
Największa trudność dla takich rozwiązań to zdecydowanie sfera produkcji seryjnej. Realizowałam kilka projektów związanych z wykorzystaniem odpadów meblarskich do produkcji kolejnych mebli lub akcesoriów. Moja główna refleksja jest taka, że jeżeli jakiś element staje się odpadem to nie dzieje się tak nie bez powodu. Bardzo często okazuje się że poszczególne kawałki są zbyt małe, aby pracownik mógł je bezpiecznie przetworzyć na maszynie. Dodatkowo pomimo tego, że wykorzystujemy fragment, który potencjalnie trafiłby do pieca to wymaga on szczególnej troski ze strony produkcji. Wymaga to wdrożenia dodatkowych systemów sortowania oraz nierzadko dość precyzyjnej pracy wykończeniowej. Z drugiej strony to nie jest tylko kawałek drewna, który “zaoszczędzimy” ale również proces wycinki, transport i przetwarzania nowych elementów. Dlatego warto na to patrzeć szeroko.
Drugim nurtem są rozwiązania systemowe, których największym problemem jest nakład finansowy oraz czas potrzebny na zrealizowanie takich zmian.
Mam otwarty projekt autorskich lamp NOWO-NOWO, które są wykonane z odpadów tekstylnych i biodegradowalnego spoiwa. Lampy funkcjonują w cyrkularnym systemie, gdzie możemy wymieniać tylko formę wizualną, która jest biodegradowalna przy zachowaniu elektroniki do użycia z kolejnym modelem. Stwarza to również możliwość łatwej naprawy. Projekt jest w fazie rozwoju.
Jakie ma Pani plany na najbliższe miesiące? Jakie wyzwania Pani sobie stawia?
Aktualnie bardzo intensywnie współpracuję z marką MoonWood nad projektami mebli drewnianych i akcesoriów, które zostaną wykonane częściowo z odpadów. Tak jak już wcześniej wspominałam jest to bardzo trudne technologicznie. Dość dużym ułatwieniem jest to, że MoonWood posiada swoją produkcję mebli dzięki czemu można lepiej kontrolować cały proces.
Jeżeli chodzi o wystawy to na początku marca biorę udział w Material District w Utrecht gdzie zostałam zaproszona jako młody twórca. Będę tam prezentować wyniki pracy nad systemem lamp NOWO NOWO.
Wybieram się również na galę konkursu Green Product Award oraz cykl spotkań w Berlinie. Został tam nominowany mój projekt Dessa. Wydarzenie to będzie poprzedzone warsztatami mającymi na celu dopracowanie koncepcji.
Na pewno będzie to bardzo intensywny początek roku, gdzie za główne wyzwanie stawiam sobie uczestniczenie w kolejnych zrównoważonych projektach i inicjatywach.
© Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
Założyciel, Architekt Studio ADS
Partner Horizone Studio
architekt, współwłaściciel WXCA
współwłaściciel, architekt BB Architekci
architekt, urbanista ArKuS Biuro Projektowo-Doradcze
właściciel, główny projektant FAAR architekci